Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Hospitals in UK have more patients than during peak of first wave

Hospitals in UK have more patients than during peak of first wave
Najtrudniejsza sytuacja panuje szpitalach w Londynie, gdzie karetki nieustannie dowożą chorych na Covid-19 (na zdj. St Thomas' Hospital w Londynie). (Fot. Getty Images)
There are now more COVID-19 patients in hospitals in UK than there were during the peak of the first wave, new figures show.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Z powodu okresu świątecznego podawane wraz z danymi o zgonach i zakażeniach statystyki na temat liczby osób przebywających w szpitalach od kilku dni nie są aktualizowane, ale wszystko wskazuje, że poziom z kwietnia już został przekroczony.

W trakcie pierwszej fali epidemii rekordowe obłożenie miało miejsce 12 kwietnia, gdy w szpitalach znajdowały się 21 583 osoby. Tymczasem 22 grudnia - w ostatnim dniu, za jaki są dane dla całego kraju - było to 21 286; liczba osób, u których stwierdzono zakażenie (co przekłada się na przyjęcia do szpitali), wzrosła w tym czasie o ponad 250 tys.

Problem w tym, że w wielu miejscach w kraju w szpitalach zaczyna brakować wolnych miejsc. Dotyczy to zwłaszcza południowej Anglii, Szkocji i Walii. W Irlandii Północnej już kilka dni przed świętami zdarzyło się, że liczba pacjentów w szpitalach przekroczyła przewidzianą liczbę łóżek, a pacjentami, którzy przywożeni byli do szpitalnych oddziałów ratunkowych, zajmowano się w karetkach na parkingu.

Jak podało wczoraj londyńskie pogotowie ratunkowe, w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, otrzymało ono 7 918 wezwań, czyli o ok. 2 500 więcej niż przed rokiem, i jest to jedna z najwyższych dziennych liczb, nie tylko od początku epidemii, ale w całej historii.

Katherine Henderson, szefowa Królewskiego Stowarzyszenia Lekarzy Medycyny Ratunkowej (RCEM), która w pierwszym dniu Bożego Narodzenia pracowała w jednym z londyńskich szpitali, przekazała stacji BBC, że były "ogromne trudności" z przyjęciem pacjentów na oddziały, a uniknięcie przeciążenia szpitali będzie sporym wyzwaniem. "Są szanse, że sobie poradzimy, ale odbędzie się to kosztem, którego mieliśmy nadzieję uniknąć - wstrzymania działań niezwiązanych z Covid" - przyznała.

Adrian Boyle z RCEM poinformował Sky News, że problem jest szczególnie trudny w Londynie, ale łatwo może się to rozprzestrzenić na inne części kraju. "Karetki wciąż przyjeżdżają - jesteśmy zdesperowani, by je rozładować, to zawsze było dla nas priorytetem. I czujesz się okropnie i bezradnie, kiedy nie możesz pomóc, bo twój oddział ratunkowy jest pełny" - wyjaśnił.

Sky News cytuje też wypowiedź lekarza z oddziału ratunkowego jednego ze szpitali w Londynie, który przyznał anonimowo, że SOR-y są co najmniej tak samo obłożone, jak podczas pierwszej fali - jeśli nie bardziej. "Pacjenci, gdy są odbierani z domu, najpierw są leczeni przez personel karetki pogotowia. A potem, gdy docierają do szpitalnych oddziałów ratunkowych, czekają w karetkach, aż będzie dostępne łóżko. A następnie czekają na oddziale ratunkowym, aż będzie wolne łóżko na oddziale oddechowym lub intensywnej terapii" - wyjaśnił lekarz.

Wczoraj zanotowano kolejny dobowy rekord nowo wykrytych zakażeń - ich liczba zwiększyła się o 41 385. To pierwszy przypadek, by przekroczony został poziom 40 tysięcy.

Czytaj więcej:

Raport: Pacjenci onkologiczni z niewystarczającą opieką przez Covid-19

W Walii "więcej zakażeń nową odmianą wirusa niż dotychczasową"

Brytyjski rząd rozszerza restrykcje 4. poziomu na większą część Anglii

Nowy typ koronawirusa najpowszechniejszy w Londynie

Rekord zakażeń w UK: Ponad 41 tys. przypadków Covid-19 w ciągu doby

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 24.06.2024
    GBP 5.1037 złEUR 4.3198 złUSD 4.0319 złCHF 4.5104 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement