Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

British PM attacks Poles' dignity says 'furious' MEP

British PM attacks Poles' dignity says 'furious' MEP
Fot. Getty Images
A Polish MEP has said the UK prime minister's comments that letting central and eastern Europeans come to Britain has been 'a huge mistake' is an attack on the dignity of Poles.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
Jak informuje zastępca rzecznika PiS Marcin Mastalerek, list został wysłany w weekend. "To protest przeciwko niektórym wypowiedziom premiera Camerona. Dla nas są niedopuszczalne. Nie zgadzamy się z nimi" - podkreślił.

"Prezes Kaczyński w liście wyraża duże zdziwienie i zaskoczenie ostatnimi wypowiedziami Camerona, które atakują Polaków. Zaskoczyła go zwłaszcza wypowiedź, że otwarcie rynku pracy dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej to był duży błąd. Szef PiS także pisze, że dalsza tego typu retoryka na pewno utrudni pracę w ramach grupy w Parlamencie Europejskim" - poinformował europoseł Tomasz Poręba.

Poręba zaznaczył, że Polacy i inni obywatele UE z Europy Środkowo-Wschodniej ciężko i uczciwie pracują w Wielkiej Brytanii.

Inny z europosłów PiS - Ryszard Czarnecki - stwierdził, że "Wielka Brytania zarobiła miliardy funtów dzięki temu, że Polacy przez ostatnie 10 lat tam pracują". "Opinia premiera Camerona jest pochopna, niezakorzeniona w rzeczywistości ekonomicznej" - ocenił Czarnecki. Według niego wypowiedź Camerona jest spowodowana walką wyborczą przed wyborami do PE w 2014 roku.

List do szefa brytyjskiego rządu wysłał także eurodeputowany Paweł Kowal. "Jesteśmy w jednej rodzinie politycznej i zależy nam na tym, by relacje polsko-brytyjskie miały odpowiednią temperaturę, byśmy nie stracili niczego, co w przeszłości relacji polsko brytyjskich było najlepsze, a zyskali jeszcze na przyszłość" - poinformował dziennikarzy Kowal.

W liście zaapelował natomiast, by Cameron i "przyjaciele w Partii Konserwatywnej" uszanowali pracę Polaków w Wielkiej Brytanii.

"Proszę wybaczyć mocne słowa, ale jestem po ludzku wściekły, gdy kolejny raz w swoich wypowiedziach tak źle traktuje Pan moich rodaków. Nie mogę pozostać obojętny, kiedy atakuje Pan Polaków, którzy przecież pomagają Pańskiemu państwu, nie pierwszy zresztą już raz" - napisał Kowal. "Mógłby się Pan cieszyć, że dzięki tym ludziom Pański kraj staje się jeszcze bardziej zamożny i bardziej konkurencyjny" - dodał poseł, który do listu dołączył też opłatek i kalendarz na 2014 rok.

Andrzej Halicki (PO) zwrócił uwagę, że słowa premiera Wielkiej Brytanii będą oceniane także przez przedsiębiorców brytyjskich. "Nie sądzę, żeby byli tego samego zdania" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. W opinii posła Platformy, słowa Camerona wynikają "z tego, że usiłuje uzyskać wsparcie bardziej radykalnych grup wyborców i polityków" w Wielkiej Brytanii. "Bo przecież niedługo znowu będzie weryfikacja wyborcza i bez wątpienia ta gra sił dziś ma miejsce" - zauważył Halicki.

Pod koniec listopada "karygodnym niedopełnieniem obowiązków" nazwał brytyjski premier David Cameron
decyzję z 2004 roku, kiedy to rząd Partii Pracy otworzyła bez ograniczeń rynek pracy dla przybyszów z nowych państw UE. Efektem był przyjazd m.in. kilkuset tysięcy Polaków.

Ocenę taką premier wyraził odpowiadając w Izbie Gmin na pytanie jednego z posłów. "Swobodny przepływ siły roboczej w ramach Unii Europejskiej niewątpliwie ma pewne zalety, ale kontrola powinna być utrzymana w okresie przejściowym. Nasz rząd wydłużył ją wobec Bułgarów i Rumunów do siedmiu lat z pięciu, ale nadal nie mogę wyjść ze zdumienia, dlaczego w 2004 roku rząd Partii Pracy zdecydował o jej zupełnym zniesieniu" - stwierdził Cameron.

"Laburzyści przewidywali, że do pracy w Wielkiej Brytanii przyjedzie 14 tysięcy Polaków, a przyjechało ponad 700 tysięcy. To karygodne niedopełnienie obowiązków przez rząd Partii Pracy" - dodał. Cameron napisał też w "Financial Times", że rezygnacja z wprowadzenia wobec Polaków i innych "nowych" obywateli UE przejściowych ograniczeń w dostępie do rynku pracy była "ogromnym błędem".

Z kolei ostatnio w Brukseli brytyjski premier mówił o potrzebie ograniczenia jednej z czterech podstawowych wolności UE - swobody przemieszczania się ludzi, wskazując, że w swym zamyśle nie miała torować drogi do masowej migracji.

70 posłów w partii konserwatywnej domaga się wydłużenia na dalsze 5 lat okresu zamknięcia brytyjskiego rynku pracy dla Bułgarów i Rumunów (ma zostać otwarty 1 stycznia), nawet jeśli jest to niezgodne z unijnym prawem i zrodziło konflikt na linii Londyn-Bruksela. Liberałowie poparli ogłoszone ostatnio przez Camerona ograniczenia w dostępie nowo przybyłych imigrantów do świadczeń. Opozycyjna Partia Pracy uznaje te posunięcia za spóźnione.
    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 24.06.2024
    GBP 5.1037 złEUR 4.3198 złUSD 4.0319 złCHF 4.5104 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement