Another stumble for Liverpool, a slip-up for Arsenal
Ekipę "The Reds" wyraźnie dopadł kryzys. Przed tygodniem, mimo wyraźniej przewagi, jedynie zremisowała z Manchesterem United 2:2, w czwartek uległa na Anfield Atalancie Bergamo 0:3 w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Europy, a wczoraj doznała pierwszej w sezonie ligowej porażki na własnym stadionie.
Jedynego gola już po niespełna kwadransie uzyskał Eberechi Eze, a piłkarzom trenera Juergena Kloppa, który po sezonie odejdzie z klubu, nie udało się odrobić strat.
Full-time. #LIVCRY pic.twitter.com/br05HbuI4r
— Liverpool FC (@LFC) April 14, 2024
Tymczasem piłkarze Arsenalu Londyn przegrali 0:2 z Aston Villą Birmingham w 33. kolejce angielskiej ekstraklasy. Reprezentanci Polski Jakub Kiwior i Matty Cash cały mecz spędzili na ławce rezerwowych.
W pierwszej połowie nie padły bramki, ale "Kanonierzy" przeważali. Po przerwie gospodarze również nie znaleźli sposobu na pokonanie argentyńskiego bramkarza Emiliano Martineza - triumfatora mundialu w Katarze.
Pod koniec meczu Aston Villa strzeliła dwa gole w odstępie trzech minut. Najpierw bramkę zdobył Leon Bailey, który wykorzystał podanie Lucasa Digne. Chwilę później gospodarzy pogrążyło trafienie Ollie Watkinsa.
The DAGGER.
— Aston Villa (@AVFCOfficial) April 14, 2024
Ollie Watkins' record-equalling 19th @PremierLeague goal of the season! ð¥ pic.twitter.com/wN1bzBnK9O
To pierwsza ligowa porażka zespołu trenera Mikela Artety od 31 grudnia 2023 roku. Arsenal uległ wówczas Fulham Londyn 1:2.
Liverpool i Arsenal pozostają z dorobkiem 71 punktów i tracą dwa do Manchesteru City, który w sobotę pokonał u siebie Luton Town 5:1.
Czytaj więcej:
Analitycy przewidują końcowy triumf Manchesteru City w Premier League
Piłkarska LE: Bayer bliski półfinału, wysoka porażka Liverpoolu