1 in 4 people in the UK believe that the coronavirus pandemic did not happen
Wielka Brytania jest domem dla milionów zwolenników teorii spiskowych, i to większym niż zdajemy sami sobie z tego sprawę - donosi "Guardian". Jako dowód gazeta podaje statystyki, z których wynika, iż co 4. mieszkaniec nie wierzy w pandemię koronawirusa.
Około jedna trzecia brytyjskiej populacji jest przekonana, że obecny kryzys związany z kosztami życia to "rządowy spisek mający na celu kontrolowanie społeczeństwa". Podobna liczba badanych uważa, że tzw. 15-minutowe miasta (projekt mający na celu zwiększenie podróży pieszych i rowerowych po dzielnicy - przyp. red.) to "krok w kierunku pełnej inwigilacji ze strony rządu".
Co więcej, również co 3. mieszkaniec jest przekonany, że w Wielkiej Brytanii trwa obecnie "wielka wymiana". Idea ta zakłada wysiłki rządu, aby wymienić wszystkich mieszkańców o białym kolorze skóry na takich, który mają jakikolwiek inny.
Ustalenia z raportu - opublikowane w przededniu opublikowania pierwszego publicznego dochodzenia w sprawie pandemii, która tylko w Wielkiej Brytanii uśmierciła ponad 227 tys. osób - podkreśliły wiodącą rolę mediów społecznościowych w propagowaniu teorii spiskowych.
Problem ma naturę globalną. I tak dziś np. mieszkańcy wielu krajów świata - w tym Polski - mogą dowiedzieć się na TikToku, iż w Londynie nie ma możliwości zakupu mięsa powyżej określonej ilości. Informacje te opatrzone są często filmikami z wnętrza bezkasowego sklepu Amazon Fresh, na którym kamery - odpowiadające za naliczanie kupowanych produktów - przedstawiane są jako "narzędzia do kontroli gramatury mięsa", a bramki przed sklepem - jako punkty kontroli uniemożliwiające wyjście.
Poza YouTube, Facebookiem i TikTokiem zwrócono uwagę na dominującą rolę mediów opierających swoją działalność na promocji teorii spiskowych. Mowa m.in. o stronach internetowych 21st Century Wire, The Light, The Expose i Breitbart.
W raporcie wskazano, że 1 na 7 osób (ok. 6 mln dorosłych mieszkańców Wielkiej Brytanii) uważa, że "uzasadnioną odpowiedzią na spiski jest przemoc".
"Protest jest kluczowym elementem zdrowej demokracji i ludzie będą mieć czasem uzasadnione obawy co do motywacji działań rządu i innych, ale niepokojące są próby uzasadniania stosowania przemocy" - ocenił prof. Bobby Duffy z KCL.
W raporcie wskazano także na popularność teorii spiskowej, która zakłada, iż rząd planuje wycofać gotówkę z kraju i zastąpić ją cyfrowym funtem. Inną popularną jest ta, że zamachy w Manchesterze w trakcie koncertu Ariany Grande były inscenizacją przeprowadzoną przez Downing Street.
Czytaj więcej:
Badanie: Wiara w teorie spiskowe związane z COVID-19 zwiększa ryzyko lęku i depresji
Fake newsy znów zalewają Polskę. Rządowy organ ostrzega
Holandia: Teorie spiskowe "wykorzystywane przez ekstremistów do podważania demokracji"
Czechy: Celowe rozprzestrzenianie fake newsów będzie przestępstwem?
Raport: Rośnie liczba Polaków o poglądach zbieżnych z rosyjską propagandą
Czego obawiają się Niemcy? Wysoka pozycja dezinformacji i fake newsów