'Fake research' on the rise at British universities
Około jedna trzecia ze złożonych w latach 2011-2016 przez kolegów po fachu skarg na fabrykowanie i plagiatowanie została podtrzymana. W efekcie liczba wycofanych dokumentów naukowych zwiększyła się w ciągu dekady dziesięciokrotnie.
Dane ujawnione przez BBC News na podstawie prawa swobody dostępu do informacji wskazują na o wiele wyższe liczby, niż oficjalnie się mówi. Na przykład brytyjska Rada Badań (Research Councils UK) donosi tylko o 33 zarzutach nierzetelności w latach 2012-15.
Zdaniem ekspertów, problem wynika z rosnącej presji wobec akademików, którzy zmuszeni są publikować wyniki swoich prac coraz szybciej, aby otrzymywać granty na kontynuację badań. To odbija się na wynikach.
W odpowiedzi na rosnący problem parlamentarna komisja nauki i technologii zapowiedziała dokładne przyjrzenie się sprawie i możliwościom lepszego kontrolowania praktyk badawczych.
“Zbyt późne ujawnienie nierzetelnego badania ma duży wpływ na społeczeństwo i podważa zaufanie. Musimy mieć pewność, że praca naukowa została wykonana prawidłowo” - podkreślił Stephen Metcalfe, przewodniczący komisji.
Rzecznik Russell Group, zrzeszającej uczelnie, podkreślił, że brytyjskie badania słyną w świecie ze swojej jakości.
“Jest to głównie zasługa rygorystycznego podejścia naszych członków do rzetelności badań” - podsumował.