Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Podróż za milion zdjęć: Polska, taka piękna!

Podróż za milion zdjęć: Polska, taka piękna!
"Nie zaniedbałem mojego hobby i śmigałem na deskorolce". (Fot. T. Dworczyk)
Ostatnie tygodnie w Polsce spędzałem jeżdżąc po kraju i czerpiąc na maxa ze słonecznej pogody! Taką Polskę chciałem zapamiętać...
Reklama
Reklama

3 miesiące pracy w Londynie, 7 miesięcy podróży za jedną wypłatę - wszystko jest możliwe! Historia Tomasza Dworczyka ma na celu inspirowanie innych do... wzięcia wyjątkowego urlopu!

Opowieść rozpoczyna się dwa lata temu, jeszcze w Polsce. Zmęczony ciężką pracą w korporacjach, zbierając pieniądze na wymarzony urlop poczuł, że coś w nim pękło. Ile byś nie pracował i ile byś nie zarabiał, to i tak pieniądze rozchodziły się gdzieś - a to rachunki, a to dojazdy czy podatki... Starczało ledwo na wypad za miasto. Kiedy zapytał szefa o urlop i usłyszał, że w tym terminie nie może nigdzie pojechać, miarka się przebrała - i tak zaczęła się przygoda, a właściwie urlop życia pochodzącego z Koluszek Tomasza Dworczyka. Zobacz, jak to się zaczęło...

Ciepło, bezchmurnie i w otoczeniu ludzi, którzy potrafili wykorzystać i zapełnić każdą minutę wolnego czasu.

Dlatego nie zasiadłem do montowania filmów, pisania tekstów czy wstawiania zdjęć.

Podróżowanie nauczyło mnie przede wszystkim zarządzania czasem... I, oczywiście, pieniędzmi.

Czas chciałem wykorzystać w Polsce jak najlepiej. Każdego dnia stawałem przed wyborem: poskładać zeszły tydzień do kupy i wrzucić aktualizacje, czy może wykorzystać nowy tydzień na nowe przygody!
Spotkać się z kimś, czy opisać poprzednie spotkanie. Wyjść na deskorolkę, czy zmontować film "deskorolkowy". Zrobić coś nowego, czy opowiadać o przeszłości...

Dlatego publikacje w Polsce sprowadziły się do codziennych relacji na Instagramie w instastory, co i tak pochłaniało zbyt wiele cennego czasu (@Travel4million).

Czas w kraju zleciał zdecydowanie za szybko!
Wylot przewidziałem na 5 października. Uwzględniłem możliwy poślizg na dwunastego.
Kierunek? Azja. Gdzie dokładnie? Jeszcze nie postanowiłem.

Nie zdecydowałem, ale... w 80% obstawiłem Wietnam, a w 20% - Chiny!
W Chinach rozpoczynać się będzie zima. Nawet gorsza niż w Polsce, ale za to wynagrodzenie jest super i mógłbym szybciej zarobić na kolejną wyprawę.

W Wietnamie jest świetna pogoda przez cały rok, ale zarobki dwa razy mniejsze, a więc dwa razy dłużej zajmie mi zbieranie budżetu. Za to w absolutnym spokoju z uwagi na lajtowe przepisy i podejście do pracy "białych" ludzi. No, ale na pewno nie oznaczało to spokoju na ulicach miast. Bo przecież państwo to zamieszkuje sto milionów ludzi, którzy generują dwieście decybeli o każdej porze dnia i nocy.

Brakuje mi tego! W chaosie odnajduję się najlepiej.

Póki co musiałem uzbierać na bilet lotniczy. Na szczęście po debiucie przy montowania sceny dla zespołu Metallica zostałem zaproszony do kolejnego zlecenia na koncercie Michaela Buble.

Te dwie robótki pozwoliły mi nacieszyć się świetną muzyką na żyw oraz uzbierać połowę kwoty na przelot. Dorabiałem sobie trochę pisaniem tekstów, ale nie zaniedbałem mojego hobby i śmigałem też na deskorolce. I tak od skateparku, do skate spotu. Codziennie.

Oczywiście zaliczyłem także spotkanie w Klubie Podróżników Keja. Ale o tym to już innym razem...

Więcej na temat projektu oraz filmy: https://www.facebook.com/podrozzamilion/

Portal Londynek.net objął patronat nad projektem "Podróż za milion zdjęć".

Zdjęcia: FB/ Tomasz Dworczyk

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.67 / 9

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 18.04.2024
GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama