Sztorm Amy przeszedł przez Wyspy Brytyjskie. Jedna osoba nie żyje, tysiące domów bez prądu

Irlandzka rozgłośnie RTE podała, że wczoraj wieczorem na całej wyspie bez prądu pozostało 174 tys. domów i gospodarstw. Awarie trwały jeszcze do dzisiejszego poranka.

Irlandzkie służby odnotowały liczne utrudnienia na drogach związanych z powalonymi drzewami, uszkodzenia sieci kolejowych i lokalne podtopienia.

Silny wiatr spowodował odwołanie wielu lotów z Dublina, a niektóre samoloty zostały przekierowane na inne lotniska.

Znaczne ryzyko wystąpienia powodzi ogłoszono w południowo-zachodniej, zachodniej i północno-zachodniej części Irlandii.

W całym kraju obowiązuje żółte ostrzeżenie przed silnym wiatrem do godz. 12:00 czasu lokalnego.

Irlandzki sztorm Amy to efekt przejścia dwóch huraganów Humberto i Imelda, które kilka dni temu wystąpiły niedaleko południowo-wschodniego wybrzeża USA oraz na Karaibach. Oba te żywioły przyniosły ciepłe powietrze znad tropików, które przedostało się nad Atlantyk.

Tam spotykało się z chłodniejszym powietrzem napływającym z północnych regionów polarnych. Kiedy po obu stronach Oceanu Atlantyckiego występuje taka różnica temperatur, powstaje bardzo silny prąd strumieniowy, który jest przyczyną pojawienia się silnych burz.

Bursztynowy alert pogodowy obowiązywał w wielu regionach Irlandii Północnej i Szkocji. W Glasgow z powodu silnego wiatru zawalił się opuszczony budynek.

W północno-zachodniej części Szkocji zwanej Highlands oraz w Irlandii Północnej odnotowano przerwy w dostawie prądu, w związku z czym odwołano cześć lotów i pociągów, a także zamknięto setki szkół.

Wszystkie linie kolejowe w Irlandii Północnej również zostały zamknięte, a ScotRail poinformował, że wszystkie połączenia z Glasgow Central zostały zawieszone co najmniej do dzisiaj do godziny 14:00 czasu lokalnego. Niektóre mosty drogowe na Wyspach są zamknięte lub wprowadzono ograniczenia dla pojazdów. Nie kursują promy.

Szkocki operator kolejowy Network Rail Scotland poinformował, że sztorm Amy, pierwszy w tym sezonie, uderzył "znacznie silniej i szybciej", niż oczekiwano.