WTA Finals: Radwanska lost to Kerber in semi-finals
Rozstawiona z "dwójką" Radwańska zmierzyła się wcześniej z Kerber 11 razy. Bilans do soboty był dla niej korzystny - 27-letnia krakowianka wygrała sześć spotkań, w tym poprzednie - ubiegłoroczny ćwierćfinał w Pekinie.
Obecny sezon należy jednak do starszej o rok Niemki, która wywalczyła dwa tytuły wielkoszlemowe (Australian Open, US Open), dotarła do finału Wimbledonu, zdobyła srebrny medal olimpijski w Rio de Janeiro i została liderką listy WTA.
Radwańska po raz ósmy startowała w kończącej sezon imprezie masters. W latach 2008-09 zaliczyła po jednym spotkaniu jako rezerwowa. Od 2011 roku co sezon kwalifikuje się do tej imprezy. Jako jedyna spośród aktywnych tenisistek brała w niej udział po raz szósty z rzędu. Kerber występuje w tym turnieju po raz czwarty. Nigdy wcześniej nie awansowała do półfinału.
W pierwszym secie serwis nie był mocną stroną żadnej z zawodniczek. Trzy pierwsze gemy zakończyły przełamaniami. Dobre zagrania przeplatały prostymi pomyłkami. Przy stanie 1:1 Polka przegrywała 0:40. Zdołała co prawda obronić trzy "break pointy", ale nie uniknęła straty podania. Niemka wyciągnęła do niej pomocną dłoń chwilę później - w czwartym gemie zanotowała już trzeci w tym spotkaniu podwójny błąd. W wymianach spisywała się jednak lepiej i objęła prowadzenie 3:1.
Radwańska, mimo kłopotów, zmniejszyła straty, ale w dalszej części tej partii dominowała już Kerber. Trenująca w Puszczykowie pierwsza rakieta świata grała solidnie i czujnie - dobiegała do skrótów, a w trudnych sytuacjach skutecznie mijała rywalkę. Ta z kolei - mimo prób - notowała kolejne pomyłki, na które reagowała coraz większą frustracją.
Drugi set Polka również zaczęła od straty podania. Co prawda od razu odpowiedziała przełamaniem powrotnym i w jednej z wymian popisała się efektownym lobem, to jednak później była już tylko tłem dla dobrze spisującej się i uwijającej się w obronie przeciwniczki. Pojedyncze udane zagrania nie pozwoliły Radwańskiej na wygranie już nawet gema. W ostatniej akcji spotkania posłała piłkę w siatkę.
Mecz trwał godzinę i 15 minut. Żadna z tenisistek nie posłała asa. Krakowianka słynie z małej liczby niewymuszonych błędów. Tym razem miała ich 28, o pięć więcej niż Kerber. Niemka miała przed półfinałem nieco więcej czasu na odpoczynek - ostatni mecz w fazie grupowej rozegrała w czwartek, Radwańska - dobę później.
Za tegoroczny występ w Singapurze podopieczna Tomasza Wiktorowskiego zarobiła ok. 500 tys. dol.
W sobotę Cibulkova (7.) wyeliminowała Rosjankę Swietłanę Kuzniecową 1:6, 7:6 (7-2), 6:4.