Up to one in three rape claims are written off by police
![Up to one in three rape claims are written off by police](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/1573-201401311300-lg2.jpg?t=)
A postcode lottery in the way rape cases are dealt with by police has been laid bare in a landmark report.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
W raporcie, jaki przedstawił dzisiaj "Daily Mail", zebrano w sumie dane z 43 regionów w Anglii i Walii. Okazało się, że w niektórych z nich liczba zarejestrowanych przypadków gwałtów jest trzy razy wyższa niż w innych.
Najwyższy wskaźnik ataków na tle seksualnym miała policja w Northamptonshire - na 100 tys. dorosłych mieszkańców odnotowano tam 34,8 gwałtów. Z kolei najmniej - bo 9,8 - znalazło się aktach Durham Police. Średnia dla kraju to 22.
Eksperci nie mają wątpliwości, że wielka dysproporcja w statystykach poszczególnych jednostek policyjnych często wynika ze zwykłej ignorancji. Świadczy też o tym, że policja często bardziej dba o liczby niż o dobro publiczne i zdarza się, że sama wycofuje skargę ofiary. Poza tym, średnio jeden na osiem zarejestrowanych gwałtów z czasem "traci" status przestępstwa.
Liz Kelly z organizacji End Violence Against, uważa, że wśród funkcjonariuszy wciąż jest silnie zakorzeniona kultura sceptycyzmu. "To nie jest dla nas zaskoczeniem" - zaznacza Kelly. "Wiemy, że społeczeństwo często obwinia ofiarę za to, co ją spotkało. Ale policja odgrywa kluczową rolę w ukaraniu sprawcy gwałtu, dlatego sprawa ta musi być pilnie rozwiązana" - podsumowuje specjalistka, cytowana przez "Daily Mail".
Najwyższy wskaźnik ataków na tle seksualnym miała policja w Northamptonshire - na 100 tys. dorosłych mieszkańców odnotowano tam 34,8 gwałtów. Z kolei najmniej - bo 9,8 - znalazło się aktach Durham Police. Średnia dla kraju to 22.
Eksperci nie mają wątpliwości, że wielka dysproporcja w statystykach poszczególnych jednostek policyjnych często wynika ze zwykłej ignorancji. Świadczy też o tym, że policja często bardziej dba o liczby niż o dobro publiczne i zdarza się, że sama wycofuje skargę ofiary. Poza tym, średnio jeden na osiem zarejestrowanych gwałtów z czasem "traci" status przestępstwa.
Liz Kelly z organizacji End Violence Against, uważa, że wśród funkcjonariuszy wciąż jest silnie zakorzeniona kultura sceptycyzmu. "To nie jest dla nas zaskoczeniem" - zaznacza Kelly. "Wiemy, że społeczeństwo często obwinia ofiarę za to, co ją spotkało. Ale policja odgrywa kluczową rolę w ukaraniu sprawcy gwałtu, dlatego sprawa ta musi być pilnie rozwiązana" - podsumowuje specjalistka, cytowana przez "Daily Mail".
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement