Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sonik aut of Dakar rally due to quad breakdown

Sonik aut of Dakar rally due to quad breakdown
Rafał Sonik nie pojedzie już w Rajdzie Dakar (Fot. Getty Images)
Defending champion Rafał Sonik hast to finish his race in Dakar Rally due to quad breakdown.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

 Krakowianin nie obroni zatem wywalczonej w zeszłym roku statuetki Beduina. W czwartek długo czekał na pomoc któregoś z zawodników, ale nikt nie zdecydował się na jego holowanie przez 120 km. Zdobywca Pucharu Świata musiał dotrzeć na biwak z pomocą lokalnego transportu i tym samym pożegnał się z nadzieją na ukończenie tegorocznego Rajdu Dakar.

W środę Sonik zmagał się z niewielkim wyciekiem oleju. Na trasie do Uyuni pilnował poziomu płynów, ale nie odpuszczał walki i do szóstego punktu pomiarowego jechał na trzeciej pozycji, odrabiając straty do rywali, którzy także nie uniknęli problemów. Wtedy jednak przyszedł feralny moment, gdy na wysokości 4593 m, w okolicach San Vincente, eksplodował silnik.

"Wypluł cały olej i quad nie mógł dalej jechać. Jeden z zawodników wziął mnie na hol i dociągnął do małej miejscowości. Dalej nie mógł, bo sam miał uszkodzone sprzęgło. Stanąłem w miejscu ograniczenia prędkości do 30 km/godz. tak, aby każdy widział mnie już z daleka. Miejscowi zawinęli mnie w koce i dali kawę. Było bardzo zimno, potem zaczął padać deszcz" - relacjonował Sonik.

Spędził tam kilka godzin, aż do momentu kiedy przejechały wszystkie quady i samochody, a pojawiły się ciężarówki.
"One nie mogły mnie wziąć na hol, bo nie widziałyby mnie w lusterkach. Żaden zawodnik nie zdecydował się ciągnąć mnie przez 120 km po górach, więc musiałem dotrzeć na biwak z pomocą miejscowych. Zapakowali quada na ciężarówkę z lokalnej kopalni srebra i przed 23 boliwijskiego czasu dotarłem do Uyuni" - dodał.

Jak zaznaczył, nic go nie boli, nie ma siniaków, jest w dobrej formie. "Nie dzieje się nic, co by zmniejszało moje szanse w kolejnych etapach. I tak się powinno jeździć w Dakarze. Tylko z odrobiną więcej szczęścia. Mam to jednak na uwadze, że przez cztery ostatnie lata nie miałem w ogóle pecha. Teraz w końcu mnie dopadł i od razu podwójnie. Gdyby to nie był etap maratoński, mój serwis naprawiłby usterkę pierwszego dnia, a gdybym nie był w górach i na dodatek w burzy, na pewno ktoś dociągnąłby mnie do mety".

Sonik wraz z zespołem nie zamierza pakować walizek i wracać do Polski. Dojadą z kolumną do końca zmagań w Rosario.
"Jedziemy dalej, bo trzeba się uczyć. Żeby wygrywać, trzeba tu być. Będziemy też wspierać pozostałych w rywalizacji Polaków" - podkreślił. Dzisiaj szósty etap wokół Uyuni - 723 km z pomiarem czasu na trasie długości 542 km. 

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement