Co-op puts out empty coffee jars to stop shoplifting after prices reach £10.50

Oddział sieci supermarketów w dzielnicy Walthamstow w północnym Londynie zdecydował się na stawianie na sklepowych półkach pustych opakowań po kawie po tym, gdy cena kawy rozpuszczalnej Kenco Smooth o wadze 200 g wzrosła do 10,50 funtów.

Z kolei w Birmingham kasetki z zabezpieczeniem GPS pojawiły się na półkach w sklepie spożywczym na stacji benzynowej Co-op w Harborne. Zdjęcia ze sklepu w tym mieście pokazują słoiki z kawą Douwe Egberts za 9,85 funtów i Kenco Smooth za 10,50 funtów - oba w kasetkach, które mają powstrzymać złodziei.

Na kasetkach umieszczono informację dla klientów, że konieczne będzie ich usunięcie przy kasie przed opuszczeniem sklepu, a osoby dokonujące kradzieży będą ścigane. "Nie mogłem w to uwierzyć, gdy to zobaczyłem. Ta cena za słoik kawy rozpuszczalnej jest wręcz niewiarygodna" - stwierdził jeden z klientów.

Ponadto, by uniemożliwić klientom wyniesienie ze sklepu tych drogich artykułów, na półkach umieszczane są również słoiki z kawą "tylko do ekspozycji". "Ten produkt jest atrapą, nie jest na sprzedaż, poproś pracownika o pomoc" – brzmi zamieszczona na nich informacja.

Co-op, który działa w modelu franczyzowym, oświadczył, że decyzja o usunięciu produktów z półek, na których znajdują się produkty najbardziej narażone na ryzyko kradzieży, należy do poszczególnych sklepów.

Dane opublikowane przez Krajowe Biuro Statystyczne (ONS) sugerują, że średnia cena kawy rozpuszczalnej wzrosła o 13 proc. w ciągu ostatniego roku, wyprzedzając inflację i średni wzrost płac. Ceny kawy w kapsułkach wzrosły jeszcze bardziej, bo aż o 20%.

Brytyjski rząd zachęcał ostatnio supermarkety do ustanowienia dobrowolnych limitów cenowych na podstawowe artykuły spożywcze, aby wspomóc walkę z wysokimi kosztami utrzymania, ale stanął w obliczu sprzeciwu ze strony sprzedawców detalicznych.

Z tego powodu Downing Street zamierza opracować projekt, którego celem będzie wprowadzenie możliwie najniższych cen na niektóre podstawowe produkty, takie jak chleb i mleko.

Brytyjskie Konsorcjum Detalistów (BRC), reprezentujące sprzedawców detalicznych, stwierdziło jednak, że środki te nie będą miały żadnego wpływu na ceny i ostrzegło, że mogą zniweczyć wysiłki zmierzające do obniżenia inflacji.