Prince Andrew warns Brexit could 'tear things apart' - and gets accused of meddling

Temat ochoczo podłapały brytyjskie media, być może tym chętniej – jak twierdzą komentatorzy, że książę Andrzej skrytykował Brexit twierdząc, że cały proces przyczyni się do podziału w kraju. Syn Elżbiety II wypowiedział się negatywnie o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w miniony czwartek 3 listopada 2016 roku podczas biznesowej kolacji w pałacu w Windsorze.

Szósty w kolejce do brytyjskiej sukcesji Andrzej złamał zasadę neutralności członków rodziny królewskiej w kwestii polityki także źle oceniając kandydaturę Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Książę Yorku wyraził obawę, że rządy miliardera mogą wyrządzić Ameryce tyle samo szkody, co Brexit Zjednoczonemu Królestwu.

“Mieliśmy referendum, w którym zdecydowano o opuszczeniu UE, w USA mamy Trumpa, który wydaje się chcieć opuścić każdą organizację” - ocenił syn Elżbiety II.

Księcia za te słowa skrytykował poseł torysów Peter Bone, który stwierdził, że jeśli syn królowej już wypowiedział się w kwestii Brexitu i Trumpa, powinien wyciągnąć z tego lekcję, że nie jest to poprawne zachowanie.

Pałac Buckingham nie komentuje zachowania księcia Andrzeja. 

Zwolennik Brexitu poseł John Mann z Partii pracy oznajmił z kolei, że książę nie może korzystać ze wszystkich przywilejów na raz. "Albo jest członkiem rodziny królewskiej i żyje z publicznych piniędzy, albo zajmuje się polityką" - podkreślił parlamentarzysta.

To nie pierwsza wpadka brata księcia Karola. Nazwisko księcia Andrzeja pojawiło się w 2015 roku na liście osób, które oskarżano się o gwałt na nieletniej dziewczynie w USA. 

Andrzej jest drugim po Karolu synem królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II i księcia Filipa. 23 lipca 1986 poślubił Sarę Ferguson, z którą rozwiódł się w maju 1996. Para ma dwie córki: Beatrycze i Eugenię.

W czerwcowym referendum obywatele tego kraju większością głosów zdecydowali, że nie chcą już swojej przyszłości wiązać z Unią Europejską. W plebiscycie 23 czerwca 2016 roku 51,9% głosujących obywateli (przy frekwencji 72%) opowiedziało się za Brexitem.