Price of a pint could hit £10, warns Wetherspoon boss
Tim Martin odniósł się do nowych regulacji podatkowych, które od sierpnia zaczną obowiązywać na Wyspach. Ich celem jest uzależnienie wysokości akcyzy od mocy danego alkoholu - w ten sposób słabsze trunki będą tańsze, a mocniejsze - znacznie droższe.
Szef największej sieci pubów w kraju ocenił jednak, że to "zły pomysł", aby puby zaczęły teraz zmniejszać zawartość alkoholu w piwach, aby obniżyć koszty.
"Będziemy starali się tego uniknąć, choć być może będziemy zmuszeni dołączyć do tego procederu. Producenci piwa robią to teraz masowo, bo nie mogą oprzeć się 25-pensowej uldze podatkowej" - wskazał.
Zapytany o wpływ nowej polityki na ceny piwa i o to, czy pinta już wkrótce może kosztować 8 funtów, odparł: "Z pewnością są już puby, które mają taką cenę. Ceny wzrosły bardziej niż można sobie to wyobrazić".
"Jeżdżę po całym kraju, odwiedzam puby, rozmawiam z managerami. W naszych pubach jeszcze nie sprzedajemy piwa za 5 funtów, ale w wielu pubach - od Penzance po Wick - jest to już standardowa cena". Czy wzrośnie do 8 funtów? Całkiem prawdopodobne, jeśli wszystko dalej będzie zmierzać w tym kierunku" - dodał.
Andrew Marr zapytał następnie Tima Martina o perspektywę cen piwa sięgających 10 funtów. "Nie ma górnego limitu" - odparł szef Wetherspoon.
W rozmowie na antenie LBC zapytano go również o to, czy nie żałuje publicznego poparcia Brexitu i bycia twarzą antyunijnych grup w kraju.
"Jestem zdumiony tym, jak wiele emocji towarzyszy Brexitowi. Czy żałuję jego poparcia? Nie. Potrzebujemy demokracji, aby przetrwać. Potrzebujemy demokracji w Chinach. Potrzebujemy demokracji w Rosji" - odpowiedział.
Dodał, że wciąż uważa sposób funkcjonowania UE za niewłaściwy i nieskuteczny. "Nie wybieramy prezydenta UE w wyborach powszechnych, europosłowie nie mogą inicjować ustawodawstwa, a Sąd Najwyższy UE nie ma żadnej odpowiedzialności przed Parlamentem Europejskim" - wyjaśnił.
Czytaj więcej:
Branża pubów w potrzasku. "Bez wsparcia znikniemy na dobre"
Pracownicy londyńskich pubów z największymi podwyżkami płac w UK
"Drinkflacja" na Wyspach. Piwo coraz słabsze, cena bez zmian