Rishi Sunak vows to fight on – but Tory MPs feel gloomy
To, że konserwatyści nie mają praktycznie żadnych szans na zwycięstwo, jest jasne od dawna, bo od wielu miesięcy mają w sondażach stratę nieco ponad 20 punktów procentowych do opozycyjnej Partii Pracy, ale do tej pory w publicznych wypowiedziach jej politycy przekonywali, że wynik jeszcze nie jest rozstrzygnięty i mogą dogonić laburzystów.
W czwartek Partia Konserwatywna doznała ciężkiej porażki w wyborach lokalnych w Anglii, tracąc prawie połowę z 989 mandatów radnych, których broniła.
W rozmowie z "The Times" Sunak przekonywał, że sytuacja nie jest tak zła, jak twierdzą jego krytycy i wskazał na analizę przeprowadzoną dla stacji Sky News, według której Partia Pracy wygra, ale nie uzyska samodzielnej większości w Izbie Gmin, natomiast konserwatyści przegrają, ale nie tak dotkliwie, jak sugerują inne prognozy.
Rishi Sunak admits he must prove to voters his plan is 'making a difference' - with hopes UK will officially leave recession this week and first Rwanda flights soon - as he struggles to recover from elections nightmare while Tory rebels mulling next move https://t.co/6U24iBNNzs pic.twitter.com/SFJYedOoSd
— Daily Mail Online (@MailOnline) May 7, 2024
Jednak ta analiza, jak zwracają uwagę inni eksperci wyborczy, jest wątpliwa metodologicznie.
"Wyniki te sugerują, że zmierzamy w kierunku parlamentu bez większości z Partią Pracy jako największą partią. Keir Starmer na Downing Street wspierany przez SNP (Szkocką Partię Narodową), Liberalnych Demokratów i Zielonych to byłaby katastrofa dla Wielkiej Brytanii. Kraj nie potrzebuje więcej politycznych targów, ale działania. Jesteśmy jedyną partią, która ma plan realizacji priorytetów obywateli" - stwierdził Sunak.
Jak zwracają uwagę brytyjskie media, to pierwszy raz, gdy brytyjski premier przyznał, że jego partia nie wygra.
The results of the next general election are not a "foregone conclusion" according to Rishi Sunak, after his party's slate of defeats in the local elections.
— Sky News (@SkyNews) May 6, 2024
Read more ð https://t.co/Bj9bVrAlC6
Tymczasem "Daily Telegraph" napisał, że po porażce konserwatystów w wyborach lokalnych plany przeprowadzenia wyborów do Izby Gmin latem, o czym ostatnio spekulowano, są nieaktualne i wraca termin jesienny, najprawdopodobniej w październiku lub listopadzie. Jak powiedziało gazecie źródło z otoczenia Sunaka, obecnie panuje przekonanie, że jeśli do tego czasu poprawiłaby się sytuacja gospodarcza kraju, a także ruszyłyby deportacje nielegalnych imigrantów do Rwandy, poprawiłoby to perspektywy wyborcze konserwatystów.
Wczoraj przypadała 14. rocznica wyborów do Izby Gmin, w efekcie których Partia Konserwatywna po 13 latach w opozycji powróciła do władzy.
Czytaj więcej:
Mimo wyborczej porażki, Partia Konserwatywna nie ma alternatywy dla Sunaka