Port Talbot Banksy garage owner 'struggling'

Mural pojawił się na garażu Lewisa w Port Talbot na tydzień przed Bożym Narodzeniem. Od tamtej pory do walijskiej miejscowości codziennie przybywają tłumy, które chcą podziwiać dzieło kultowego artysty. 

"Szczerze mówiąc, nie mogę sobie z tym poradzić" - przyznaje w rozmowie z BBC Lewis. "To bardzo stresujące i surrealistyczne. Wszystko mnie przerosło. Obecnie opiekuję się graffiti we własnym zakresie" - zaznacza 55-latek, dodając, że "potrzebuje pomocy, aby znaleźć jakieś długoterminowe rozwiązanie".

"Na początku nie wiedziałem, że to Banksy. Pomyślałem sobie: fantastyczy kawałek sztuki. Chciałem go ukryć, chronić i zachować dla siebie. Dopiero później na Facebooku zaczęto spekulować, że to może być mural Banksy'ego" - zaznacza.

Lewis przyznaje, że gdyby nie interwencja aktora Michaela Sheena, który zaproponował, że pomoże zapłacić za bezpieczeństwo muralu w okresie Bożego Narodzenia, dzieło już zostałoby zniszczone lub skradzione. "Niektórzy chcieli wykuć kawałek muru i zabrać do domu" - zaznacza właściciel garażu.

Mężczyzna dodaje, że wolałby, aby ściana garażu została wycięta i przeniesiona w bezpieczniejsze miejsce. "Może trzeba to umieścić w centrum miasta" - zauważa.

Ponieważ dzieła sztuki znajdują się na terenie prywatnym, to właśnie Lewis jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo cennego graffiti. "Gdybym mógł cofnąć czas... Byłem szczęśliwszy, zanim do tego doszło. Nie wiem, dokąd to wszystko zmierza" - podsumowuje 55-latek.