Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polish athletes trained in Glasgow

Polish athletes trained in Glasgow
Polskie zawodniczki podczas treningu w Emirates Arena, w Glasgow. (Fot. Facebook/ Polski Związek Lekkiej Atletyki)
Polish athletes trained in Glasgow this morning before the start of the European Indoor Athletics Championships. Acquaintance with Emirates Arena was positive, but the object did not arouse special admiration. In the afternoon, bullets will become familiar with the hall.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

"Nie czuję, żeby w tej hali miały się odbyć mistrzostwa Europy, a bardziej jakiś mityng. Ok, może ma swój urok, ale spodziewałam się czegoś więcej" - stwierdził skoczek wzwyż Norbert Kobielski (MKS Inowrocław), który jutro zadebiutuje w imprezie tej rangi.

Przyznał, że chce w Glasgow uzyskać najlepszy wynik w sezonie i skoczyć wyżej niż 2,22.

"Może być wtedy różnie, a na pewno wystarczy to na finał. W tym roku w Europie nie ma zbyt dobrych rezultatów. Koledzy z innych krajów nie skaczą także wysoko. Strefa medalowa jest otwarta dla wszystkich" - podkreślił.

Tytułu mistrza Europy w tej konkurencji broni Sylwester Bednarek (RKS Łódź). Kobielski ocenił, że dla wszystkich skoczków najważniejsze i najtrudniejsze będą piątkowe, poranne eliminacje, a później powinno być już z górki. "Nie ma między mną a Sylwkiem niezdrowej rywalizacji. Pomagamy sobie i podpowiadamy" - podkreślił 22-latek.

Liderka światowych tabel na 400 m Iga Baumgart-Witan (BKS Bydgoszcz) podkreśliła, że hala w Glasgow w porównaniu do tej w Toruniu jest "słaba".

"Mam jednak nadzieję, że bieżnia będzie szybsza. Wizualnie zdecydowanie lepiej wypada Arena Toruń. Tu odniosłam wrażenie, że to obiekt treningowy, ale jednak będziemy w nim walczyli o medale" - mówiła. Kolejne HME w LA odbędą się za dwa lata w Polsce - właśnie w Toruniu.

Bieżnia w Glasgow jest niebiesko-szara i ma być bardzo szybka. W tym mieście mistrzostwa Europy odbywały się już w 1990 roku, ale w innej hali - Kelvin Hall. Wtedy Polacy przywieźli z mistrzostw zaledwie dwa medale - złoty Artura Partyki (wówczas 21-latka) w skoku wzwyż i brązowy Zbigniewa Janusa na 800 m.

"Rozgrzewka fajnie wyszła. Dobrze obiegałam łuki. Mam nadzieje, że już jutro to pokażę w porannych eliminacjach i wieczorem w półfinale. Wiem, że jestem przygotowana na dobre wyniki, ale tu jest bieganie turniejowe. Raczej nie ustanawia się życiówek, a jak już to w finale. Oczekuję od siebie, że nie będę się stresowała" - wskazała Baumgart-Witan.

Dodała, że jedną z jej najgroźniejszych rywalek w indywidualnej rywalizacji będzie jej koleżanka z kadry Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice).

"W tej hali są bardzo wysoko podniesione łuki. Gdy stałam w bloku, to byłam mocno przechylona w lewo i trochę się obawiałam. Rafał Omelko powiedział mi jednak, że taka bieżnia jest dobra dla wysokich zawodników, więc się uspokoiłam" - podkreśliła.

Jako najlepsze tory wymieniła piąty i szósty. "W eliminacjach mam właśnie piąty, więc mam nadzieję, że będzie dobrze" - przyznała.

Lider światowych tabel w skoku o tyczce Piotrek Lisek (OSOT Szczecin) także podczas zapoznania z halą wyglądał na zadowolonego. Dużo żartował, śmiał się, rozmawiał z innymi zawodnikami. Widać, że niedawno uzyskany rezultat 5,93 utwierdził go w przekonaniu o trafieniu z formą na mistrzostwa Europy.

Dobre przygotowanie zadeklarował też jego kolega z kadry - Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który w czwartek wylądował w Glasgow. "Czułem ostatnio we Francji dużą moc, więc będzie na pewno dobrze" - podkreślił brązowy medalista z HME 2017 z Belgradu. Wówczas w tyczce złoto zdobył Lisek.

Tyczkarze rywalizację w Szkocji rozpoczną się jutro wieczorem od eliminacji.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement