Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Poles are less likely to divorce. Raging inflation and joint credit "unite" spouses

Poles are less likely to divorce. Raging inflation and joint credit "unite" spouses
Szalejąca inflacja i widmo kryzysu sprawia, że wiele par odkłada decyzję o rozwodzie. (Fot. Getty Images)
According to data from district courts, in the first half of this year. the number of filed divorce petitions was 0.2% lower than in the corresponding period of the previous year. Fewer divorces may be dictated by economic circumstances. Poles are reluctant to do so, because they often cannot afford it.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Z danych udostępnionych przez 47 sądów okręgowych wynika, że w I połowie br. wpłynęło do nich ponad 38,7 tys. pozwów rozwodowych. To o 0,2% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich nieco ponad 38,8 tys. Jak zaznacza prawnik rodzinny Paweł Budrewicz, liczba rozwodów jest rdr. porównywalna. Rozwodzą się pary zarówno z niespełna rocznym, jak i z 35-letnim stażem małżeńskim.

Według eksperta, jakkolwiek formalne przyczyny obejmują duże spektrum zdarzeń, to faktycznie źródło problemu jest niemal zawsze to samo, tj. zły wybór partnera. Z kolei ekonomista Marek Zuber zwraca uwagę na to, że w czasach kryzysu hipotecznego pary niestety najbardziej scala kredyt. Nawet, jeśli małżonkowie chcą się rozejść, to często żadnej ze stron nie stać na to, żeby spłacić drugą osobę. W tym celu trzeba zaciągnąć nowe zobowiązanie.

"Osoby łączące się w pary prawdopodobnie zdają sobie sprawę z tego, że odsetek rozwodów jest spory, a liczba ludzi rozczarowanych małżeństwem – jeszcze wyższa. My natomiast nie wierzymy, że ta sytuacja dotyczy nas statystycznie tak samo. Jest to swego rodzaju zniekształcenie poznawcze, którym kierujemy się, dokonując wyborów" – komentuje psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.

Według mec. Budrewicza, można zauważyć pewną tendencję wśród rozwodów osób urodzonych w latach 90. Na początku jest hurraoptymizm, a potem szybkie ostudzenie emocji, głównie wskutek zderzenia z rzeczywistością małżeństwa. Związek małżeński to duże emocjonalne wyzwanie dzielenia z kimś życia, a nie tylko romantyczne spacery i szepty do ucha.

Zdaniem eksperta, kiedyś małżeństwo stanowiło w większym stopniu inwestycję i było bardziej osadzone w tradycji. W opinii Marka Zubera, obecnie niestety również decydują względy ekonomiczne. Parom łatwiej jest utrzymać gospodarstwo domowe niż jednej osobie. I dotyczy to też tych, którzy posiadają własne mieszkania czy domy, bez obciążeń kredytowych, nie mówiąc już o wynajmowanych lokalach. 

W I połowie br. najwięcej pozwów rozwodowych wpłynęło do Sądu Okręgowego w Poznaniu – 2 537, dalej są SO w Warszawie - 2 125, Gdańsku – 1 994, Krakowie – 1 883, Katowicach – 1 806 oraz SO Warszawa Praga w Warszawie – 1 544. Jak zauważa Marek Zuber, najwięcej pozwów wpływa w miastach, w których Polacy zarabiają najwięcej. Mają oni największe możliwości finansowe, co pozwala im nie tylko podjąć decyzję o samodzielnym prowadzeniu gospodarstwa domowego, ale też o poniesieniu wszelkich kosztów związanych z rozwodem.

Czytaj więcej:

Polski rząd rezygnuje z utrudniania rozwodów

Dane z sądów: Pandemia nie wywołała takiej plagi rozwodów jak się spodziewano

Eurostat: Mieszkańcy tych krajów w UE rozwodzą się najczęściej

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 20.05.2024
    GBP 4.9743 złEUR 4.2575 złUSD 3.9149 złCHF 4.3072 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement