Murray wins first tour-level match since 1 January
"Pod pewnymi względami to moja najlepsza wygrana. Nie tylko jeśli chodzi o samo dzisiejsze spotkanie, ale też biorąc pod uwagę wszystko, co doprowadziło mnie z powrotem w to miejsce. Na początku kariery nie docenia się tego, że jest się zdrowym, tak się wtedy po prostu zakłada. To mi przychodziło łatwo, ale ostatnie lata takie nie były" - przyznał 32-letni Murray.
Były lider światowego rankingu w Nowy Rok pokonał Australijczyka Jamesa Duckwortha w 1. rundzie imprezy ATP w Brisbane. Potem przegrał swój pierwszy mecz w wielkoszlemowym Australian Open i 28 stycznia poddał się operacji. Zapowiedział wówczas, że w tym roku zakończy karierę.
"To był ciężki okres. Nie potrafiłem podjąć decyzji, czy chcę kontynuować karierę, czy nie. To było dla mnie naprawdę bardzo trudne" - zaznaczył.
Do gry wrócił w sierpniu (wcześniej próbował sił w deblu), ale bez sukcesów. W Cincinnati i Winston-Salem również zatrzymał się na pierwszej rundzie - z tego drugiego turnieju wyeliminował go Sandgren.
Pod koniec sierpnia Murray zdecydował się na start w zawodach niższej rangi - challengerze Rafa Nadal Open na Majorce. Tam zdołał pokonać dwóch rywali. Wczoraj w końcu odniósł zwycięstwo w bardziej prestiżowym turnieju ATP.
"Szkot pędził po korcie jak za starych, dobrych czasów. Nie było już niepewnych odbić, które dało się zauważyć w pierwszych dniach po jego powrocie" - napisano na oficjalnej stronie internetowej cyklu.
Łącznie Murray wygrał 664 mecze w imprezach tej lub wyższej rangi. Ma na koncie 45 tytułów, w tym trzy wielkoszlemowe.
Kolejnym rywalem Murraya w Zhuhai będzie rozstawiony z numerem siódmym Australijczyk Alex de Minaur.