Londoners fearing knife attacks 'travel by cab for their own safety', says resident
Według telewizji, niektórzy londyńczycy do tego stopnia boją się o własne bezpieczeństwo, że wolą poruszać się taksówkami.
O tym, jak niebezpieczny jest północny Londyn, opowiedziała ITV News Rosa Bramley. W weekend jej przyjaciel Lewis Blackman stał się kolejnym nastolatkiem zasztyletowanym na ulicy w ciągu zaledwie tygodnia.
Według niej, w tej okolicy napady z nożem stały się normą.
“To już nawet nikogo nie szokuje tak jak kiedyś. Może 50 lat temu to było bardziej niezwykłe, ale teraz to się zdarza na porządku dziennym. Ludzie ryzykują życiem, po prostu wychodząc na ulicę” - podkreśliła młoda kobieta, która wychowała się na osiedlu Peckwater Estate.
Bramley zaapelowała do rządu o zapoznanie się z problemem na miejscu.
“Rząd, władze lokalne, każdy powinien przyjść do nas i zobaczyć co się dzieje, bo nie mają o tym pojęcia. Ani Theresa May, ani królowa nie chciałyby, żeby ich dzieci wychowywały się tutaj” - zaapelowała.
Tymczasem dziś rano policja poinformowała o śmierci kolejnych dwóch młodych osób. Do obu zabójstw z użyciem noża doszło na terenie dzielnicy Camden.
Na początku maja ub.r. londyński Scotland Yard poinformował o utworzeniu specjalnego oddziału, którego celem będzie ograniczenie ataków nożowników.