Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Local election 2017: Tories win

Local election 2017: Tories win
Wyniki wyborów potwierdzają tezę o kryzysie opozycyjnej Partii Pracy, która wygrała zaledwie w 9 samorządach. (Fot. Getty Images)
The ruling Conservative Party has clearly won yesterday's local government elections in the UK, according to a preliminary analysis of the results of the vote. Tories have won over 560 new seats.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Na pięć tygodni przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w czerwcu torysi uzyskali kontrolę nad 28 z 88 rad lokalnych, czyli o 11 więcej niż w poprzednim głosowaniu.

Konserwatyści mogli zyskać jeszcze władzę w hrabstwie Northumberland, ale zabrakło im jednego mandatu, po tym, jak w przypadku równego - co do głosu - poparcia dla kandydatów Torysów i Liberalnych Demokratów o wyniku zdecydowało... ciągnięcie słomek.

Podczas wizyty w fabryce w Brendford w zachodnim Londynie, premier Theresa May tonowała jednak triumfalne nastroje, podkreślając, że pomimo dobrego wyniku jej partii rezultaty czerwcowego głosowania nie są przesądzone.

"Tylko głosy w wyborach parlamentarnych wzmocnią moją pozycję w celu uzyskania najlepszego porozumienia w sprawie Brexitu" - zaznaczyła.

Wielu ekspertów zwraca uwagę, że ostrożne wypowiedzi szefowej rządu wskazują na to, że obawia się tego, iż w związku z wysoką przewagą ugrupowania w sondażach, część konserwatywnych wyborców może uznać, że ich głos nie jest niezbędny i po prostu mogą nie wziąć udziału w wyborach. Podtrzymywanie przez nią wizji zagrożenia ze strony opozycji ma zapobiec demobilizacji elektoratu.

Wyniki wyborów potwierdzają jednak tezę o kryzysie opozycyjnej Partii Pracy, która wygrała zaledwie w 9 samorządach, tracąc siedem w porównaniu z poprzednimi wyborami - w tym kontrolowaną przez nią od 1980 roku lewicową twierdzę w Szkocji, Glasgow, i zdobyła ponad 380 mandatów mniej (tracąc ponad 20 proc.).

Kandydaci ugrupowania wygrali tylko w dwóch z sześciu okręgów metropolitalnych, których mieszkańcy wybierali w czwartek swojego burmistrza: w Manchesterze (Andy Burnham) i Liverpoolu (Steve Rotheram). Komentatorzy zwracali jednak uwagę na to, że symboliczny był moment, w którym Corbyn zorganizował konferencję prasową w Manchesterze chwaląc się sukcesem, ale... Burnhama nie było u jego boku.

Co szczególnie zmartwi partyjnych strategów, Partia Pracy przegrała z Partią Konserwatywną w dwóch obszarach, które tradycyjnie były bastionami lewicy: West Midlands i Tees Valley (m.in. Middlesbrough i Darlington). Torysi dołożyli do tego także zwycięstwa swoich kandydatów na burmistrza w Cambridgeshire i Peterborough i West of England (m.in. miasta Bristol i Bath).

Lider laburzystów Jeremy Corbyn przyznał, że jego partię czeka "wyzwanie na historyczną skalę", jeśli chce zwyciężyć w czerwcowych wyborach parlamentarnych. "Jestem zawiedziony każdą z porażek. Zbyt wielu fantastycznych radnych, którzy pracują bezustannie na rzecz swoich społeczności, straciło swoje mandaty" - ocenił.

Wyniku wyborczego próbował jednak bronić jego współpracownik i minister finansów w gabinecie cieni John McDonnell, który powiedział, że "nie był to pogrom, którego wiele osób się spodziewało".

Pro-europejscy Liberalni Demokraci, choć uzyskali wyższe poparcie procentowe w skali kraju, stracili ponad 40 mandatów (8 proc. posiadania), umacniając się głównie w okręgach jednomandatowych, gdzie pomimo zysków zajmowali nadal drugie miejsca.

Z kolei eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) straciła aż 114 ze 115 lokalnych radnych, zostając z zaledwie jednym - w radzie hrabstwa Lancashire. Ten wynik może być szczególnie istotny przed czerwcowymi wyborami parlamentarnymi, bo potwierdza znaczący przepływ dotychczasowych wyborców UKIP do rządzącej Partii Konserwatywnej, która przyjęła twardy, antyeuropejski kurs w negocjacjach w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej.

"Jeśli ceną wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest wzrost poparcia dla Torysów, którzy przejęli to patriotyczne wyzwanie, to jesteśmy gotowi ją zapłacić" - przekonywał lider UKIP, Paul Nuttall.

Naciskająca na drugie referendum w sprawie niepodległości Szkocka Partia Narodowa, choć straciła siedem mandatów, pozostała po czwartkowych wyborach główną siłą polityczną Szkocji. Na drugim miejscu uplasowała się odradzająca się Partia Konserwatywna, która dzięki uzyskaniu aż o 164 radnych więcej niż dotychczas zepchnęła Partię Pracy na trzecie miejsce.

Pomimo straty co piątego mandatu, Partia Pracy zachowała status największego ugrupowania w Walii z 472 radnymi, wyprzedzając kandydatów niezależnych (322) i walijskie ugrupowanie Plaid Cymru (202). Partia Konserwatywna, choć odnotowując największy wzrost pośród wszystkich stronnictw, o aż 80 mandatów, zajęła dopiero czwarte miejsce.

Według wyliczeń eksperta ds. sondaży Johna Curtice'a dla telewizji BBC, wyniki wyborów samorządowych w skali kraju przełożyłyby się na 38 proc. poparcia dla Partii Konserwatywnej, 27 proc. dla Partii Pracy, 18 proc. dla Liberalnych Demokratów i 5 proc. dla Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP).

Ze względu na większościową ordynację wyborczą (okręgi jednomandatowe), nie przekłada się to jednak proporcjonalnie na liczbę posłów w Izbie Gmin.

Zgodnie z prognozą telewizji Sky News, wyniki czwartkowych wyborów dałyby Partii Konserwatywnej 349 mandatów w Izbie Gmin przy 215 dla Partii Pracy i zaledwie 9 dla Liberalnych Demokratów. Premier Theresa May miałaby w efekcie samodzielną większość 48 posłów (obecnie 17).

Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że takie analogie mogą być błędne. Tradycyjnie rządzące ugrupowania wypadają w wyborach lokalnych gorzej niż w głosowaniu parlamentarnym. Jak sugerowali, Partia Pracy musi liczyć się z realną groźbą osiągnięcia najgorszego wyniku od 1983 roku, kiedy laburzyści zdobyli zaledwie 209 mandatów, ułatwiając samodzielne rządy konserwatywnej premier Margaret Thatcher.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 21.05.2024
    GBP 4.9798 złEUR 4.2572 złUSD 3.9175 złCHF 4.3052 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement