Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Lech Wałęsa attends BFI screening of 'Wałęsa. Man of Hope'

Lech Wałęsa attends BFI screening of 'Wałęsa. Man of Hope'
Director Andrzej Wajda attends his film 'Walesa. Man of Hope' at the BFI Festival, London. The story is of Lech Walesa, the electrician who became leader of the Solidarity union, winning the Nobel Prize and becoming President of Poland.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
Najbardziej obszerną recenzję z premiery zamieścił "The Guardian". Peter Bradshaw komplementuje w niej Andrzeja Wajdę i odtwórców głównych ról, a o wcielającym się w rolę Wałęsy Robercie Więckiewiczu napisał, że stworzył pierwszorzędną kreację. O samym filmie dodał - że ma siłę, jest ożywczy i interesujący.

Zachwycona publiczność
Pod wrażeniem obrazu byli nie tylko krytycy. Publiczność oklaskami na stojąco przyjęła film Andrzeja Wajdy i samego bohatera, który wziął udział w londyńskiej premierze. "Film był zaskakująco dobry, bardzo przyjemny, pięknie sportretował człowieka, którego podziwiam" - zaznaczył po seansie James Mckenna.

Po pokazie sam Lech Wałęsa nie krył zadowolenia. "Dzisiaj zobaczyłem ten film po raz czwarty. I muszę przyznać, że podoba mi się coraz bardziej. Chyba po prostu się z nim oswoiłem. Młoda żona też mi się bardzo podoba" - żartował były prezydent.

Wałęsa "sponiewierany" na lotnisku
Legendarny przywódca Solidarności nie krył natomiast oburzenia z powodu tego, jak został potraktowany na lotnisku w Londynie. "Zostałem kłamliwie i prowokacyjnie wystawiony przez Ambasadę Polską w Londynie i sponiewierany przez odprawę na lotnisku" - napisał na swoim blogu Lech Wałęsa. "Nigdy do Londynu" - zaznaczył były prezydent.

W rozmowie z portalem Gazeta.pl Wałęsa opowiedział dokładnie, co wydarzyło się na Heathrow: "Przed wylotem (...) trzy razy pytałem ambasadę, czy mam załatwione przejście VIP-owskie na lotnisku i zapewniano mnie, że tak (...). Będąc więc przekonany, że wszystko gra, nie spakowałem swojej walizki jakoś szczególnie, tylko tak wrzuciłem majtki, skarpetki jak leci. Lądujemy w Londynie, a tam się okazuje, że nic nie jest załatwione. Akurat jeszcze jakaś złośliwa zmiana strażników stanęła, która nie lubi Polaków i jak mnie zobaczyli, to zaczęli mnie trzepać" - opisywał Wałęsa.

"Wyciągali z walizki te niepoukładane majtki, skarpetki, wszystkim pokazywali. Wstyd. Nie wiem, czy ktoś mi to zrobił specjalnie, czy ambasada nie potrafiła takiej prostej rzeczy załatwić. W każdym razie przy wyjeździe wszystko już było w porządku" - dodał były prezydent.

To wina MSZ?
Ambasada RP tłumaczy, że "wystąpiła do brytyjskiego MSZ z wnioskiem o odstąpienie od kontroli, na który otrzymała na piśmie odpowiedź odmowną". "Ambasada RP informuje, że 12 października br. podczas odprawy paszportowej i granicznej Pana Prezydenta Lecha Wałęsy w saloniku VIP na lotnisku Heathrow służby graniczne poprosiły Pana Prezydenta o poddanie się rutynowej kontroli bezpieczeństwa. Miało to związek z faktem, że osoba byłego prezydenta/premiera/ministra nie mieści się w kluczu osób, którym - według przepisów brytyjskich - przysługuje zwolnienie z kontroli granicznej przy wylocie" - można przeczytać na stronie Ambasaby RP.

"Ubolewamy, że Pan Prezydent musiał się poddać kontroli. Jako Ambasada RP nie jesteśmy w stanie zmusić służb granicznych do odstąpienia od egzekwowania przepisów brytyjskich. Pan Prezydent Lech Wałęsa wracał z Londynu z premiery filmu 'Człowiek z nadziei', podczas której został przyjęty owacjami na stojąco w uznaniu dla jego zasług dla demokracji i wolności w świecie" - zaznaczyła polska placówka dyplomatyczna.
    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 14.06.2024
    GBP 5.1857 złEUR 4.3581 złUSD 4.0760 złCHF 4.5690 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement