Government lawyers to fight Brexit ruling at Supreme Court appeal
Ostateczny wyrok ma zapaść w ciągu kolejnych czterech dni. Jeśli będzie on niepomyślny dla Theresy May, ostatnią "deską ratunku", aby wprowadzić Brexit bez zgody parlamentu, będzie złożenie odwołania do Europejskiego Sądu Najwyższego. Zdaniem ekspertów, wszystko wskazuje na to, że właśnie do tego dojdzie.
Rząd zapowiedział uruchomienie Art. 50 wiosną przyszłego roku. Nie będzie mógł jednak tego zrobić bez głosowania w parlamencie, jeśli przegra batalię sądową. Gdyby doszło do samego głosowania posłów, większość opowiada się zdecydowanie przeciw Brexitowi - donosi dziennik "Evening Standard".
Wiadomo, że w rozprawie wezmą udział najstarsi rangą i doświadczeniem sędziowie. Przedstawiciele Wysokiego Trybunału zaznaczają, że rola sędziów "ogranicza się do prawnego punktu widzenia". Nie ma więc mowy o jakichkolwiek decyzjach motywowanych politycznie.
Sąd musiał zająć się sprawą wdrożenia Brexitu bez zgody posłów po tym, jak 51-letnia Gina Miller złożyła pozew o próbę złamania prawa. Zdaniem filantropki i inwestorki, brytyjski rząd nie ma żadnych podstaw do uruchomienia Art. 50. wyłącznie na podstawie samego wyniku referendum.
"Brytyjski rząd wierzy, że ma wszelkie uprawnienia potrzebne do uruchomienia Art. 50 w terminie określonym przez panią premier. Nie uważamy, aby potrzebna była zgoda parlamentu" - skomentował krótko prokurator generalny, który jako pierwszy przedstawił swoje stanowisko przed sądem.
Dodał, że złożona przez gabinet May apelacja porusza problemy "dotyczące samego rdzenia brytyjskiego systemu konstytucyjnego".