Four children stabbed in south London with one boy being 'disembowelled'
To jeden z czworga nastolatków, którzy zostali wczoraj przetransportowani do szpitali w południowym Londynie po incydencie, do którego doszło w Landor House (Camberwell). Wszystkie ofiary są w wieku od 15 do 16 lat.
W związku ze sprawą policja aresztowała sześciu napastników - również nastolatków.
"Jeden z zaatakowanych chłopców jest w stanie krytycznym. Stan drugiego jest poważny, ale stabilny. Pozostali dwaj chłopcy nie doznali poważnych urazów" - poinformowała dzisiaj rano policja, cytowana przez "Metro".
Świadkowie opisują dramatyczne wołanie o pomoc jednej z ofiar. Ktoś widział, jak najciężej ranny chłopiec słania się, łapie się za brzuch, a jego jelita wypadają na ziemię.
"Mam nadzieję, że żyje. Jednak przez to, jak wyglądał i sposób, w jaki lekarze walczyli o jego życie, dałabym mu tylko kilka procent szans, że z tego wyjdzie" - relacjonowała 25-letnia kobieta, cytowana przez "Metro". "To był bardzo traumatyczny widok" - dodała.
Według świadka wczorajszej zbrodni, żadna z zamieszanych osób nie mieszkała na terenie osiedla.
"Dziesięć minut przed atakiem widziałem, jak mnóstwo młodych ludzi biegnie w tę stronę" - opowiadał mężczyzna, wskazując zaśmiecone zakrwawioną odzieżą, butami i sprzętem medycznym miejsce zbrodni.
Znajduje się ono w odległości zaledwie kilku minut od Warham Street, gdzie 23-letni raper Sidique Kamara został śmiertelnie raniony nożem 1 sierpnia.
"Śledztwo w sprawie ataku na nastolatków jest na bardzo wczesnym etapie i obecnie nie możemy spekulować, jaki może być jego charakter. Na pewno możemy powiedzieć, że jeśli istnieje przykład bezsensownej zbrodni, to właśnie mieliśmy z nią do czynienia" - poinformowała nadinspektor Annmarie Cowley z Metropolitan Police.