Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

FT: The change in US foreign policy must induce the West to engage in serious talks in NATO

FT: The change in US foreign policy must induce the West to engage in serious talks in NATO
Deklaracje prezydentów USA dotyczące unikania większych operacji militarnych nie wytrzymywały przeważnie próby czasu - zauważają komentatorzy polityczni. Na zdj. żołnierze amerykańscy w Iraku w 2005 roku. (Fot. Getty Images)
The change in US foreign policy, the signal of which is the withdrawal of US forces from Afghanistan, should induce the West to engage in talks within NATO on the security and future of military operations, writes the Financial Times, citing diplomats and experts.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Jeśli UE nie podejmie takich kroków, to istnieje ryzyko, że "doda wiarygodności rosyjskiej narracji na temat końca Zachodu" - ocenia w rozmowie z brytyjskim dziennikiem unijny dyplomata, który pragnął zachować anonimowość.

Niedawne wystąpienie prezydenta Joe Bidena, który ogłosił, że dla USA ważne jest "zakończenie ery dużych operacji militarnych" upewnia amerykańskich polityków i resztę świata, że "krystalizuje się, widoczny od paru lat, zwrot Ameryki ku bardziej ostrożnemu i ograniczonemu wykorzystaniu jej siły militarnej" - pisze "FT".

W Waszyngtonie reakcje na ten zwrot w polityce są podzielone: dla jednych oznacza to, że teraz USA, dzięki uwolnieniu swego wojskowego potencjału, będą mogły się skoncentrować na strategicznych rywalach, czyli Rosji i Chinach. Dla innych polityków jest to niebezpieczne okopanie się Ameryki na swej pozycji, co może oznaczać, że zapowiadane odejście od izolacjonistycznej polityki prezydenta Donalda Trumpa nie dojdzie do skutku - podsumowuje dziennik.

Kolejny europejski dyplomata mówi w rozmowie z "FT": "Trzeba będzie znaleźć sposób na zamanifestowanie amerykańskiej potęgi w przewidywalnej przyszłości - w przeciwnym wypadku Chińczycy i Rosjanie uwierzą automatycznie, że sukces odniosły (ostatecznie) autorytarne reżimy".

Jim Dobbins, ekspert prestiżowego think tanku Rand Corporation i były wysokiej rangi dyplomata USA zwraca jednak uwagę, że niepokoje o izolacjonizm Ameryki to "myślenie ahistoryczne", bowiem deklaracje prezydentów USA dotyczące unikania większych operacji militarnych nie wytrzymywały przeważnie próby czasu. "Jest mało prawdopodobne, że ograniczmy się do wąsko zakrojonych interwencji (wojskowych)" - komentuje Dobbins.

Najwyżsi rangą przedstawiciele amerykańskiej administracji, w tym sekretarz stanu Antony Blinken, wiceprezydent Kamala Harris i szef Pentagonu Lloyd Austin, są teraz pospiesznie wysyłani na spotkania z wybranymi sojusznikami, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, by zapewnić ich o tym, że USA czują się nadal zobowiązane do zagwarantowania im bezpieczeństwa - zwraca uwagę "FT".

Dziennik przypomina też, że choć prezydent Richard Nixon w 1969 roku - po masowych protestach przeciw wojnie w Wietnamie - zaapelował, by USA "nie podejmowały się wszelkiej obrony wolnych narodów świata", to jednak już prezydenci George HW Bush i Bill Clinton zdecydowali się na interwencje na dużą skalę w Iraku (tzw. pierwsza wojna w Zatoce Perskiej) i w Kosowie.

"Ponadto, postrzeganie przez świat siły Ameryki bądź jej słabości może być przede wszystkim determinowane przez stan amerykańskiej demokracji, zważywszy na to, jak trwały okazuje się wpływ byłego prezydenta Donalda Trumpa i wyzwań, jakie rzucił tradycyjnym instytucjom i otwartym procesom wyborczym" - ocenia na koniec "FT".

Czytaj więcej:

Bloomberg: Chaotyczne wyjście z Afganistanu to większa porażka dla Europy niż USA

"The Times": Atak w Kabulu stawia pytania o przywództwo Bidena

Talibowie ogłosili "pełną niepodległość" Afganistanu

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 30.04.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement