Brexit: Theresa May says UK leaving EU court's jurisdiction
Prezentując szereg szczegółowych analiz, Downing Street chce odeprzeć krytykę, że rząd jest nieprzygotowany do negocjacji, i wywrzeć nacisk na unijnych przywódców, aby podczas szczytu UE w październiku uznali, że dokonano "wystarczającego postępu" w rozmowach dotyczących wyjścia ze Wspólnoty, oraz zezwolili na rozpoczęcie dyskusji dotyczących relacji pomiędzy stronami negocjacji po Brexicie.
Jak zaznaczono w opublikowanym wczoraj dokumencie, po opuszczeniu Wspólnoty "Wielka Brytania i Unia Europejska muszą porozumieć się co do tego, jak zapisy umowy o wyjściu (z UE), jak i dotyczące nowego głębokiego i specjalnego partnerstwa, będą monitorowane i wcielane w życie ku zadowoleniu obu stron, a także jak mogą być rozwiązywane ewentualne spory".
W analizie zaznaczono, że rząd w Londynie preferuje scenariusz, w którym odpowiednie prawa i obowiązki wynikające z obu umów będą zapisane w brytyjskim prawie krajowym i będą podlegać brytyjskiej jurysdykcji, w tym Sądu Najwyższego, jako najwyższej instancji odwoławczej.
Z kolei Brytyjczycy i brytyjskie firmy w Unii Europejskiej mieliby odpowiadać przed europejskim systemem sprawiedliwości, w tym przed sądami krajowymi i instytucjami UE, włącznie z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Autorzy analiz jednocześnie przyznali, że istnieją również trzy obszary, które mogą wymagać rozwiązywania dysput pomiędzy obiema stronami: implementacja postanowień umów dotyczących wyjścia i przyszłej relacji Wielkiej Brytanii i UE, nowe prawodawstwo, które może stać w sprzeczności z postanowieniami umów oraz rozbieżność postanowień sądów w podobnych sprawach w Wielkiej Brytanii i krajach UE.
Wykluczając bezpośrednią rolę Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w analizie podkreślono, że "wspólnym elementem większości umów międzynarodowych, w tym wszystkich pomiędzy Unią Europejską a krajami trzecimi, jest to, że sądy jednej ze stron nie mają bezpośredniej jurysdykcji nad drugą, w celu rozwiązania konfliktów pomiędzy nimi".
Jak oceniono, "takie rozwiązanie byłoby niezgodne z zasadą uczciwego i neutralnego sposobu rozwiązywania sporów, jak również wzajemnego szacunku dla suwerenności i prawnej autonomii stron umowy".
Wielu komentatorów zwróciło jednak uwagę na fakt, że uniknięcie "bezpośredniej jurysdykcji" w Wielkiej Brytanii pozostawia możliwość odgrywania przez ten sąd roli pośredniej, np. jako ciała interpretującego w wiążący sposób prawo Unii Europejskiej podczas rozwiązywania sporów pomiędzy stronami. Komisja Europejska opowiada się jednak za „bezpośrednią jurysdykcją" TSUE w negocjacjach dotyczących Brexitu.
Wśród propozycji zapisanych w rządowej analizie jest m.in. powołanie wspólnego komitetu rozstrzygającego spory, w którym obie strony miałyby równą liczbę przedstawicieli, oraz wypracowanie modelu arbitrażu. Oba te rozwiązania są stosowane w przypadku umów o wolnym handlu pomiędzy UE a krajami trzecimi.
Trzecia runda rozmów w sprawie Brexitu zaplanowana jest na przyszły tydzień.