Brexit deal could take 10 years and still fail, UK ambassador warns ministers
Zdaniem europejskich liderów, najlepsze, na co może liczyć Zjednoczone Królestwo, to umowa o wolnym handlu, a nie członkostwo w jednolitym rynku. Negocjowanie warunków takiej umowy może natomiast trwać nawet dekadę.
Następnie, nawet jeśli warunki umowy zostaną uzgodnione, musi być ona ratyfikowana przez pozostałych 27 krajów UE – co oznacza, że istnieje duże ryzyko odrzucenia dokumentu. Wystarczy, że zaneguje go jedno z państw członkowskich.
Jak podało BBC, sir Ivan Rogers przedstawił taką prognozę podczas prywatnego spotkania z ministrami, w październiku.
Punkt widzenia ambasadora bardzo różni się od zapewnień Theresy May i jej rządu, iż umowa może zostać podpisana w ciągu dwóch lat od wyzwolenia Artykułu 50.
Przewidywania Rogersa budzą niepokój i stwarzają ryzyko, że brytyjskie biznesy, które opierają się na rynku europejskim zaczną podlegać po Brexicie taryfom Światowej Organizacji Handlu oraz kontrolom celnym – aż do 2026 roku.
Rzecznik rządu poinformował, iż do Theresy May te uwagi nie dotarły. Źródło, na które powołuje się BBC, podało, że ambasador opierał się na opiniach innych państw europejskich, a nie swojej czy rządu.
„Nie bierzemy tego pod uwagę. Rząd jest całkowicie pewny, że wynegocjowane warunki umowy opuszczenia Wspólnoty będą zadowalały obie strony” - można przeczytać w oświadczeniu wydanym przez rząd.
Jednocześnie wczoraj minister Brexitu David Davis, jako pierwszy szef departamentu zasugerował, że proces opuszczania UE może zostać powstrzymany nawet po uruchomieniu Artykułu 50.