Miasteczko na Majorce oskarża Meghan Markle o plagiat

Nowe logo marki przypomina godło Porreres, którym ta miejscowość posługuje się od 1370 roku. W godle miasta po bokach palmy umieszczone są dwie jaskółki, zaś w logo marki Markle użyto dwóch kolibrów. 

Palma to, jak można się domyślić, ukłon w stronę Kalifornii, w której mieszkają małżonkowie. Zaś kolibry to ulubione ptaki księcia Harry’ego. W swojej autobiografii "Ten drugi" z 2023 r. książę wspomina osobliwą wizytę kolibra w swoim domu tuż po śmierci swojej babci, królowej Elżbiety II.

"Na początku nie bardzo rozumieliśmy, skąd to się wzięło i jaki był cel w kopiowaniu naszego herbu. Sądziliśmy, że to fałszywe informacje, do czasu, gdy zaczęli dzwonić do nas dziennikarze. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę z powagi sytuacji. Ptaki są trochę inne i użyli innych kolorów, ale nasz herb i ich logo są prawie identyczne" - oznajmiła burmistrzyni Porreres, Xisca Mora w rozmowie z "Daily Mail".

Wyraziła nadzieję, że Markle rozważy wprowadzenie zmian w oprawie graficznej marki. Jeśli tak się nie stanie, to - jak przyznaje z żalem - ma związane ręce, bowiem pozew przeciwko księżnej nie będzie dla miasta opcją realną. 

"Wniesienie pozwu o plagiat jest skomplikowane i kosztowne, a rada małego miasta, taka jak nasza, nie jest w stanie walczyć z angielską koroną" - wyjaśnia.

"Każde miasto na Majorce ma swój własny symbol lub herb, który jest bardzo ważny dla naszej tożsamości. Ludzie są oburzeni, że nasz jest wykorzystywany do sprzedaży produktów takich jak dżem" – podkreśliła.

"Prawda jest taka, że chociaż w ciągu kilku godzin nasze niegdyś nieznane miasto zyskało trochę rozgłosu, nie podoba nam się, że używa się naszego herbu i chcemy, żeby usunęli logo" – dodała.