Jeremy Clarkson dał się wkręcić brytyjskim komikom!

Transparent z hasłem "Gleba ma uczucia, Ckarkson nie", trudno byłoby wziąć poważnie. Podobnie jak golasa, który biegał po terenie farmy. Jednak wiele medialnych doniesień przedstawiło wydarzenie jako kolejną odsłonę konfliktu Clarksona z sąsiadami (jakoby niechętnymi jego inwestycjom w tym rejonie).
Spekulowano też, że na farmę mogli wedrzeć się działacze ekologiczni (Clarkson jest zwolennikiem stosowania pestycydów). Prezenter najpierw dał się dziennikarzom rozhulać w swoich domysłach, po czym zaprezentował kilka nagłówków na Instagramie i Twitterze. Artykuły nazwał "opłakanym dziennikarstwem" i "bzdurami". Wyjaśnił też, że "wbrew temu co, twierdzą półgłówki z Daily Mail w sklepie na farmie Diddly Squat nie było żadnego protestu".
Ekologami okazali się aktorzy programu "Ant & Dec's Saturday Night Takeaway", nadawanego w ITV. Program ten prowadzi duet komików: Anthony McPartlin i Declan Donnelly. Płatają oni celebrytom niespodziewane psikusy. Wychodzi więc na to, że Clarkson, który kpi teraz z doniesień medialnych na swój temat, sam dał się wkręcić tzw. pranksterom.