Welsh speed limits could go back up by the end of the year
Ken Skates, walijski minister transportu, ogłosił, że jego rząd zamierza zrewidować wytyczne dla władz lokalnych dotyczące tego, które drogi mogą zostać wyłączone z obowiązującego obecnie ograniczenia prędkości do 20 mil na godzinę (32 km/h). Dzięki temu do końca roku gminy będą mogły przywrócić poprzednie limity prędkości.
Tymczasem przeciwnicy tego pomysłu zarzucają, że jest to jedynie "chwyt marketingowy", który nie doprowadzi do przywrócenia standardowej dopuszczalnej prędkości wynoszącej 30 mil na godzinę (48,3 km/h).
We wrześniu ubiegłego roku laburzystowski rząd w Walii wprowadził standardowo limit prędkości do 20 mil na godzinę, który objął również tereny zabudowane.
Ken Skates urges people to contact local councils and tell them ‘where they think 20mph should be targeted’ https://t.co/1rcHp416AF
— BBC Wales News (@BBCWalesNews) April 24, 2024
Minister Skates zapowiedział, że opracowany zostanie "krajowy program konsultacji", w ramach którego "głos walijskich obywateli" będzie kluczowy przy podejmowaniu decyzji o tym, na których drogach można przywrócić ograniczenie prędkości do 30 mil na godzinę.
Oprócz tego obiecał współpracować z lokalnymi władzami, aby wspólnie opracować podstawy do wprowadzenia zmian, zmieniając wytyczne dotyczące tego, które drogi lokalne mogą być wyłączone spod zasady niższej dopuszczalnej prędkości.
Zmienione wytyczne zostaną opublikowane w lipcu, a od września samorządy mają rozpocząć szczegółowe konsultacje w sprawie zmian.
'It's considered a third floor building fall if you're hit at 30mph, as opposed to 20mph which is a first floor building fall'
— Sky News (@SkyNews) April 23, 2024
Campaigner @AnnaSemlyen1 discusses the introduction of 20mph speed limits on Welsh roads with @skysarahjane
More ➡️ https://t.co/3fqShLdcpI
ðº Sky 501 pic.twitter.com/mVxOYd5f7L
Skates zaprzeczył, że jego partia kapituluje przed konserwatystami, którzy wzywają do odwrócenia tej polityki. Argumentował, że chcą oni całkowitego odwrócenia tej polityki, co kosztowałoby walijski rząd około 35 mln funtów.
Jednocześnie minister transportu zaprzeczył, że laburzystowski rząd pospieszył się z wdrożeniem tego programu, podkreślając, że został on wprowadzony w "najczystszy" sposób.
Zapytany, czy oznacza to, że rząd Walii przyznaje się do błędnej polityki, odparł, że jest to "okazanie pokory".
Czytaj więcej:
Kontrowersyjne prawo na drogach Walii. Ustawowo ograniczono prędkość do 20 mph
Walia będzie miała pierwszego w Europie czarnoskórego szefa rządu
Stan techniczny dróg w Anglii i Walii osiągnął "punkt krytyczny"