Clap for Heroes: Streets quiet as people call for NHS funding, not applause
Celem akcji "Clap for Heroes" miało być okazanie wsparcia dla całej społeczności w tych trudnych czasach. Jednak ulice wyglądały wczoraj zupełnie inaczej niż podczas pierwszego, wiosennego lockdownu, kiedy mieszkańcy Wielkiej Brytanii tłumnie wychodzili na balkony lub przed domy, aby w każdy czwartek punktualnie o godz. 20:00 oklaskami podziękować pracownikom NHS za ich zaangażowanie w walkę z pandemią.
Wśród osób, które wzięły udział we wczorajszej akcji, był m.in. lider opozycyjnej Partii Pracy, Keir Starmer. Przy okazji wyjaśnił, dlaczego - jego zdaniem - tym razem wydarzenie nie cieszyło się dużą popularnością. "Klaskanie już nie wystarczy. Tym ludziom (kluczowym pracownikom - przyp. red.) należy odpowiednio płacić i okazywać szacunek, na jaki zasługują" - napisał na Twitterze szef laburzystów.
Once again we took to our doorsteps to #ClapForOurCarers. But clapping isn't enough. They need to be paid properly and given the respect they deserve.
— Keir Starmer (@Keir_Starmer) January 7, 2021
The vaccine brings us hope, and we thank the NHS workers, army, volunteers and all those supporting the roll out. #ClapForHeroes
Również inni użytkownicy mediów społecznościowych tłumaczyli, dlaczego nie wzięli udziału w wydarzeniu "Clap for Heroes". "Ostatnim razem klaskałem dla tych wszystkich genialnych ludzi na pierwszej linii walki z pandemią, ale czuję, że tym razem doceniliby, że zostaliśmy w domu. Dajcie im podwyżkę!" - ocenił na Twitterze jeden z internautów.
Inny napisał: "Nie będę dziś klaskać, zamiast tego wyślę e-maila do mojego lokalnego posła i poinformuję go, że nasi #clapforheroes potrzebują namacalnego wsparcia w postaci większych płac, środków ochrony indywidualnej i szczepionek".
Inicjatorka akcji, mieszkająca w Londynie obywatelka Holandii Annemarie Plas, również nie uczestniczyła we wczorajszym wydarzeniu po tym, jak "spadła na nią fala nienawistnych komentarzy".
W oświadczeniu opublikowanym na stronie "Clap for Heroes" na Twitterze, napisała: "Od czasu, gdy wczoraj ogłosiłam powrót oklasków, ja i moja rodzina staliśmy się celem nadużyć i gróźb. Nie mam programu politycznego, nie jestem zatrudniona przez rząd, nie pracuję w PR. Jestem po prostu przeciętną gospodynią domową, która próbuje poradzić sobie z lockdownem".
Czytaj więcej:
Akcja #ClapForBoris: Dziś o 20:00 mieszkańcy UK okażą wsparcie premierowi
Oklaski dla NHS mogą stać się nową brytyjską tradycją
Boris Johnson dołączy dziś do narodowych oklasków dla NHS
Mieszkańcy UK będą dziś klaskać dla "bohaterów lockdownu"