Tour de Pologne: Fumiyuki Beppu samurai on the bike
Reprezentant amerykańskiej grupy Trek-Segafredo podkreśla jednak, że najważniejsza dla niego identyfikacja to zawód, jaki wykonuje. "Po pierwsze - jestem zawodowym kolarzem, po drugie - Japończykiem, nie odwrotnie" - zastrzega.
Nosi dość rzadkie w Japonii imię Beppu (Fumiyuki to nazwisko, ale utrwaliła się odwrotna pisownia). Nadano mu je nawiązując do tradycji rodzinnych. Dawno, dawno temu - jak opowiada - jego przodkowie wspierali szoguna. Beppu to także miasto portowe na wyspie Kiusiu. On sam urodził się na Honsiu, niedaleko Tokio.
Beppu jest bardzo doświadczonym kolarzem. Pierwszy profesjonalny kontrakt podpisał w 2005 roku z ówczesną ekipą Lance'a Armstronga - Discovery Channel. W Tour de Pologne 33-letni Japończyk startuje po raz szósty. Debiutował w 2006 roku.
"To był wrzesień, wyścig kończył się w Karpaczu. Padał deszcz, było zimno, drogi w złym stanie, dochodziło do wielu kraks. Udało mi się jednak ukończyć zawody i chyba zająłem 40. lokatę" - wspomniał Beppu. W tym wypadku pamięć go zawiodła - uplasował się na 52. miejscu.
Dzięki Tour de Pologne lepiej poznał Polskę i jej historię. "Pamiętam, jak w 2010 roku peleton zatrzymał się przed bramą obozu koncentracyjnego w Auschwitz, aby oddać hołd pomordowanym. Takie rzeczy nie zdarzają się w trakcie innych wyścigów. Dowiedziałem się również, że Fryderyk Chopin był Polakiem. Wcześniej myślałem, że Francuzem albo Niemcem. Polska to dla mnie była Warszawa i reszta kraju, nizina, na której nie ma nic ciekawego, budynki przypominające więzienia. W ciągu ostatnich lat wasz kraj bardzo się zmienił. Już nie jest taki smutny. Piękne domy, hotele, dobre drogi" - wyliczał.
Beppu dobrze pamięta swój jedyny start w Tour de France w 2009 roku. "Kilka razy byłem w czołówce. Na jednym etapie siódmy, na innym ósmy, a na ostatnim w Paryżu uciekałem i dostałem nagrodę dla najwaleczniejszego zawodnika" - wspomniał. On i Yukiya Arashiro byli wtedy pierwszymi w historii kolarzami z Kraju Kwitnącej Wiśni, którzy ukończyli "Wielką Pętlę".
Z Francją Beppu jest na trwałe związany. Mieszka w tym kraju i ma żonę Francuzkę, której ulubionym zajęciem jest... oglądanie w telewizji wyścigów kolarskich i wypatrywanie w nich męża. A Beppu jest charakterystycznym zawodnikiem - jeździ w okularach w rogowej oprawie, bez których nie byłby w stanie odczytać numerów na koszulkach ani dostrzec dziury na drodze.
Reprezentował wiele różnych grup zawodowych. W jednej z nich - Radioshack w 2011 roku - jeździł razem z rozpoczynającym wtedy karierę Michałem Kwiatkowskim, o którym wypowiada się w samych superlatywach.
"To bardzo miły chłopak i ogromny talent. Lubię go. On jest naprawdę wielkim mistrzem" - podkreślił.
Po dwóch etapach Tour de Pologne Beppu zajmuje 68. miejsce ze stratą 25 sekund do prowadzącego Kolumbijczyka Fernando Gavirii. Obiecuje, że na następnych odcinkach postara się zabrać do jakiejś ucieczki.