TfL slammed for 'dire' nuisance noise enforcement on transport network

Przepisy TfL stanowią, że żaden pasażer "nie może w sposób irytujący kogokolwiek śpiewać ani używać żadnego instrumentu, przedmiotu lub sprzętu do produkcji lub odtwarzania dźwięku" w środkach transportu publicznego w Londynie.
Dotyczy to również prowadzenia rozmów telefonicznych przez głośnik lub głośnego odtwarzania muzyki.
Jednak ujawnione właśnie dane pokazują, że od 2020 roku wszczęto zaledwie cztery postępowania karne przeciwko hałaśliwym pasażerom, nakładając trzy grzywny o łącznej wartości 705 funtów.
W drugim przypadku oskarżony wrócił już do swojego kraju ojczystego, co oznacza, że nie można było podjąć żadnych działań. W 2021 i 2023 roku wydano dwa dodatkowe ostrzeżenia.

W sierpniu przedsiębiorstwo transportowe rozpoczęło nową kampanię zachęcającą do korzystania ze słuchawek podczas słuchania muzyki w metrze. Plakaty pojawiły się na liniach Elizabeth i Piccadilly.
W tym samym miesiącu badania TfL wykazały, że 70% pasażerów uważa głośną muzykę i rozmowy telefoniczne prowadzone w trybie głośnomówiącym za uciążliwe.
TfL wyjaśniło wówczas, że pomimo tej kampanii nie pojawią się jednak żadni dodatkowi funkcjonariusze, którzy nadzorowaliby przestrzeganie zasad w środkach transportu. Zamiast tego celem miało być "podniesienie świadomości i ograniczenie hałaśliwych zachowań w całej sieci", w dużej mierze na zasadzie dobrowolności.
Jednak brak postępowań karnych i zamiar ich wszczęcia spowodował ponowne apele do TfL o podjęcie bardziej zdecydowanych działań w celu poprawy komfortu pasażerów.

"To zdumiewające, że w ciągu pięciu lat TfL wydało tylko dwa ostrzeżenia i cztery postępowania karne w sprawie hałasujących osób, biorąc pod uwagę, że każdy londyńczyk wie, że to codzienna uciążliwość. TfL wyraźnie dostrzega problem, rozpoczynając kampanię uświadamiającą, ale same plakaty nie przyniosą spokoju pasażerom. Czas na grzywny i realne konsekwencje dla tych, którzy ignorują przepisy" - stwierdziła Hina Bokhari z ugrupowania Liberalnych Demokratów.
W kwietniu Liberalni Demokraci posunęli się o krok dalej i zaapelowali o grzywny do 1000 funtów dla podróżnych, którzy słuchają głośnej muzyki i filmów w środkach transportu publicznego w całej Anglii.
Alex Wilson z partii Reform UK dodał: "TfL i Sadiq Khan dobrze wiedzą, że to poważny problem, ale nie robią prawie nic, aby go rozwiązać. Ich fatalna historia egzekwowania przepisów sprawia, że nie wierzę w to, że ich niedawna kampania zachęcająca pasażerów do noszenia słuchawek to nic innego jak prośba do awanturników, bez żadnych konkretnych działań, które by ją poparły".
"Zdecydowana większość naszych pasażerów jest wyrozumiała dla współpasażerów i korzysta ze słuchawek, dlatego egzekwowanie przepisów jest ostatecznością. Nasi funkcjonariusze zazwyczaj najpierw kontaktują się z pasażerem, wyjaśniając mu zasady i zachęcając do ich przestrzegania. Zazwyczaj pasażer stosuje się do zasad – ale jeśli to nie zadziała, funkcjonariusze mogą odmówić mu prawa do podróży, usunąć go z sieci i/lub skierować sprawę do sądu" - wyjaśnił rzecznik TfL.
Czytaj więcej:
Londyn: Kiedy najlepiej unikać podróży metrem?
Londyn mówi "dość" głośnej muzyce w środkach transportu. TfL rusza z nową kampanią