Suarez and the tooth of God
![Suarez and the tooth of God](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/4894-201406251432-lg2.jpg?t=)
There was already in the history of football 'hand of God' (Diego Maradona in the match against England at the World Cup in Mexico), and now it's time for 'tooth of God' - so the behavior of the Uruguayan footballer Luis Suarez describe the Belgian newspaper 'Het Laatste Nieuws'.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
Temat ugryzienia przez Suareza włoskiego obrońcy Giorgio Chielliniego zajmuje w światowych mediach w środę więcej miejsca niż wtorkowe rozstrzygnięcia na brazylijskim mundialu. Największy lament, co łatwo zrozumieć, bije z włoskich mediów.
"Kanibal wrócił" - pisze "La Gazzetta dello Sport", a dziennik "Corriere dello Sport" podkreśla, że to już trzeci podobny wybryk Urugwajczyk. "To problem dla psychologów. Powtórki telewizyjne są bezlitosne. Co najmniej siedem meczów dyskwalifikacji" - ocenia sytuację włoski tytuł i przewiduje konsekwencje zachowania, które umknęło arbitrowi. "Przez chwilę szaleństwa może stracić resztę mundialu" - dodaje "Tuttosport".
Szwajcarski "Blick" wymienia kłopoty Italii - zaczęło się od czerwonej kartki dla Claudio Marchisio, a skończyło na "zębowym" ataku Suareza.
Poziom meczu nie był zbyt wysoki, dlatego "Tages-Anzeiger" pisze: "Najpierw gwizdy, później gryzienie".
Austriacki "Kurier" do oddania wydarzeń z Natal użył gry słów, mieszając czasownik "bissen", znaczący "gryźć", ze zwrotem "ein bisschen", znaczącym "trochę". Tytuł "Uruguay ein Biss-chen besser" można przetłumaczyć, że "Urugwaj lepszy o... gryz".
Z kolei "Der Standard" pisze o ciosie zadanym Italii... górną szczęką, a "Die Kronen Zeitung" nazywa Suareza "wampirem". "Było dużo 'zgryzoty', ale 'Urusi' awansowali" - podsumowuje redakcja.
Holenderska gazeta "Algemeen Dagblad" zauważa, że najgorszy jest fakt, iż wybitny piłkarz, jakim bez wątpienia jest Urugwajczyk, już na drugim mundialu zapracowuje na rolę czarnego charakteru. W 2010 roku bowiem zasłynął z wybicia ręką piłki zmierzającej do bramki, czym pomógł drużynie awansować do półfinału.
Dziennikarze utyskują też, że z brazylijskiego mundialu stopniowo wykruszają się gwiazdy. "Cristiano Ronaldo może w czwartek zakończyć występy, Andres Iniesta już jest w domu, Andrea Pirlo właśnie się pakuje, a na Rooneya walizki czekały już od kilku dni" - podkreślono.
"Na szczycie został tylko Robben" - podsumowała gazeta, a "De Telegraaf" skupia się na incydencie z Suarezem: "Powrót kanibala".
Natomiast "De Volkskrant" zaznacza, że w głowie Suareza już nie pierwszy raz szaleństwo wygrywa z rozsądkiem. "Futbolowy geniusz przegrywa z własnym szaleństwem" - pisze dziennik.
Francuski "L'Equipe" ocenił: "Suarez znowu gryzie. Miał szczęście, że sędzia tego nie widział, ale sankcje i tak mogą go dotknąć".
Belgijski tytuł "Le Soir" opisał obrazową zajście między nim a Chiellinim: "Rzucił się jak orzeł na swoją zdobycz i ugryzł".
Urugwajskiego piłkarza bronią jedynie media w ojczyźnie. "El Observador" zwraca uwagę, że po "niewinnym ukąszeniu Włoch zareagował, jakby został porażony prądem" i zareagował na tyle agresywnie, że trafił łokciem w twarz Suareza.
Z kolei "El Pais" zauważa, że światowe media, głównie w Anglii, większą wagę przykładają do "wydumanej agresji Suareza" niż awansu Urugwaju, m.in. kosztem ekipy spod znaku "Trzech Lwów", do fazy pucharowej MŚ.
"La Republica" zaznacza jednak, że przyszłość napastnika Liverpoolu jest w rękach FIFA, która już wszczęła postępowanie dyscyplinarne.
"Kanibal wrócił" - pisze "La Gazzetta dello Sport", a dziennik "Corriere dello Sport" podkreśla, że to już trzeci podobny wybryk Urugwajczyk. "To problem dla psychologów. Powtórki telewizyjne są bezlitosne. Co najmniej siedem meczów dyskwalifikacji" - ocenia sytuację włoski tytuł i przewiduje konsekwencje zachowania, które umknęło arbitrowi. "Przez chwilę szaleństwa może stracić resztę mundialu" - dodaje "Tuttosport".
Szwajcarski "Blick" wymienia kłopoty Italii - zaczęło się od czerwonej kartki dla Claudio Marchisio, a skończyło na "zębowym" ataku Suareza.
Poziom meczu nie był zbyt wysoki, dlatego "Tages-Anzeiger" pisze: "Najpierw gwizdy, później gryzienie".
Austriacki "Kurier" do oddania wydarzeń z Natal użył gry słów, mieszając czasownik "bissen", znaczący "gryźć", ze zwrotem "ein bisschen", znaczącym "trochę". Tytuł "Uruguay ein Biss-chen besser" można przetłumaczyć, że "Urugwaj lepszy o... gryz".
Z kolei "Der Standard" pisze o ciosie zadanym Italii... górną szczęką, a "Die Kronen Zeitung" nazywa Suareza "wampirem". "Było dużo 'zgryzoty', ale 'Urusi' awansowali" - podsumowuje redakcja.
Holenderska gazeta "Algemeen Dagblad" zauważa, że najgorszy jest fakt, iż wybitny piłkarz, jakim bez wątpienia jest Urugwajczyk, już na drugim mundialu zapracowuje na rolę czarnego charakteru. W 2010 roku bowiem zasłynął z wybicia ręką piłki zmierzającej do bramki, czym pomógł drużynie awansować do półfinału.
Dziennikarze utyskują też, że z brazylijskiego mundialu stopniowo wykruszają się gwiazdy. "Cristiano Ronaldo może w czwartek zakończyć występy, Andres Iniesta już jest w domu, Andrea Pirlo właśnie się pakuje, a na Rooneya walizki czekały już od kilku dni" - podkreślono.
"Na szczycie został tylko Robben" - podsumowała gazeta, a "De Telegraaf" skupia się na incydencie z Suarezem: "Powrót kanibala".
Natomiast "De Volkskrant" zaznacza, że w głowie Suareza już nie pierwszy raz szaleństwo wygrywa z rozsądkiem. "Futbolowy geniusz przegrywa z własnym szaleństwem" - pisze dziennik.
Francuski "L'Equipe" ocenił: "Suarez znowu gryzie. Miał szczęście, że sędzia tego nie widział, ale sankcje i tak mogą go dotknąć".
Belgijski tytuł "Le Soir" opisał obrazową zajście między nim a Chiellinim: "Rzucił się jak orzeł na swoją zdobycz i ugryzł".
Urugwajskiego piłkarza bronią jedynie media w ojczyźnie. "El Observador" zwraca uwagę, że po "niewinnym ukąszeniu Włoch zareagował, jakby został porażony prądem" i zareagował na tyle agresywnie, że trafił łokciem w twarz Suareza.
Z kolei "El Pais" zauważa, że światowe media, głównie w Anglii, większą wagę przykładają do "wydumanej agresji Suareza" niż awansu Urugwaju, m.in. kosztem ekipy spod znaku "Trzech Lwów", do fazy pucharowej MŚ.
"La Republica" zaznacza jednak, że przyszłość napastnika Liverpoolu jest w rękach FIFA, która już wszczęła postępowanie dyscyplinarne.
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement