Six out of 10 people in UK oppose Qatar hosting World Cup over anti-gay laws

Bycie osobą nieheteroseksualną w Katarze jest przestępstwem zagrożonym karą 7 lat pozbawienia wolności. Pomimo tego i innych poważnych obaw związanych z prawami człowieka, członkowie FIFA zagłosowali w 2010 roku za przyznaniem turnieju właśnie temu państwu.

Ankieta przeprowadzona przez sondażownię Public First wykazała, że ​​62 proc. Brytyjczyków uważa, iż ​​stanowisko Kataru w sprawie samych tylko praw osób LGBTQ+  powinno wystarczyć, aby uniemożliwić mu organizacje mistrzostw. 

Z badania wynika, że stanowisko to jest spójne w społeczeństwie, bez względu na wiek, płeć czy poglądy polityczne. 

Tylko 24 proc. osób uważa, że "prawo krajowe Kataru nie powinno mieć wpływu na międzynarodowe wydarzenia sportowe", a 14 proc. nie ma ugruntowanego zdania na ten temat.

Z tego samego badania wynika, że decyzję angielskiej reprezentacji o wzięciu udziału w mistrzostwach popiera 43 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii. 39 proc. uważa, że piłkarze powinni odmówić wyjazdu, a 18 proc. nie ma zdania na ten temat.

Grupa Human Rights Watch ostrzegła w zeszłym miesiącu, że mieszkańcy Kataru narażają się na prześladowania, jeśli staną w obronie praw osób nieheteronormatywnych. Co więcej, wyrażono obawy o bezpieczeństwo fanów i piłkarzy LGBTQ+.

Przewodniczący Brytyjskiej Partii Konserwatywnej i były minister edukacji poseł Nadhim Zahawi przekazał w niedawnej wypowiedzi, iż "nikt nie powinien ukrywać swojej tożsamości tylko dlatego, że chce wziąć udział w celebracjach sportowych". Zapewnił jednocześnie osoby LGBTQ+, że będą one bezpieczne w Katarze.

W tym samym czasie w Europie coraz więcej miast informuje o bojkocie mistrzostw i rezygnacji z organizowania imprez okolicznościowych, podczas których miały odbyć się transmisje meczów. Do Londynu, Madrytu czy Amsterdamu dołączył wczoraj również Paryż.