Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Serena Williams hits back at Maria Sharapova's book as pair prepare for French Open match

Serena Williams hits back at Maria Sharapova's book as pair prepare for French Open match
Serena William i Maria Szarapowa dzisiaj będą walczyć na French Open. (Fot. Getty Images)
Serena Williams had waited the best part of nine months to respond in public to the comments about her in Maria Sharapova's autobiography and, as usual, the 23-times Grand Slam singles champion's timing was impeccable.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Jeszcze trzy lata temu Williams i Szarapowa spotykałyby się dopiero w finale zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa. Od tego czasu jednak u obu byłych liderek światowego rankingu zaszło wiele zmian.

31-letnia Rosjanka poprzednio startowała w stolicy Francji w 2015 roku. Kolejną edycję opuściła z powodu zawieszenia za doping. W ubiegłorocznej nie wzięła udziału, ponieważ organizatorzy nie przyznali jej tzw. dzikiej karty - ani do głównej drabinki, ani do eliminacji, a jej ówczesne miejsce w rankingu nie pozwalało na występ choćby w kwalifikacjach. Systematycznie jednak pnie się w górę listy WTA - obecnie jest 30. W Paryżu występuje z numerem 28.

Starsza o sześć lat Amerykanka 1 września urodziła córkę, a występem na kortach im. Rolanda Garrosa wróciła po prawie półtorarocznej przerwie do rywalizacji wielkoszlemowej. Obecnie jest 451. rakietą świata. By znaleźć się w głównej drabince French Open skorzystała z tzw. zamrożonego rankingu. Nie została jednak rozstawiona, co wzbudziło dyskusje.

Obie tenisistki w pierwszych dwóch rundach trwającej obecnie imprezy miały gorsze momenty, ale w trzeciej fazie zmagań w efektownym stylu uporały się ze swoimi rywalkami.

"Przede mną wciąż długa droga, ale wszystko zmierza we właściwym kierunku. Dopóki zmierza to w dobrą stronę, to wiem, że kiedyś tam dotrę" - zaznaczyła zawodniczka z USA.

Ona i Szarapowa to jedyne aktywne tenisistki, które wygrały co najmniej raz każdy z czterech turniejów wielkoszlemowych. W całej historii udało się to tylko sześciu zawodniczkom. Williams ma w dorobku 23 tytuły wywalczone w imprezach tej rangi w singlu, w tym trzy w Paryżu (2002, 2013, 2015). Rosjanka ma na koncie pięć takich sukcesów, z czego dwa odniosła w stolicy Francji (2012, 2014).

Bilans dotychczasowych pojedynków przemawia zdecydowanie na korzyść Williams, która wygrała 19 z 21 ich meczów, w tym ostatnich 18. Szarapowa pokonała ją dwukrotnie w 2004 roku.

"Myślę, że w wielu elementach gry Serena jest lepsza ode mnie. Liczby nie kłamią" - zaznaczyła Rosjanka.

Przed przyjazdem do Paryża zanotowała dobre występy na kortach ziemnych w turniejach WTA. W Madrycie dotarła do ćwierćfinału, a w Rzymie rundę dalej. Amerykanka z kolei na "mączce" w ostatnim czasie nie startowała, a w tym sezonie wcześniej rozegrała zaledwie cztery mecze.

"Szczerze mówiąc, to ona będzie faworytką poniedziałkowego pojedynku. Gra ponownie od ponad roku, ja zaś dopiero zaczęłam. Próbuję się zorientować, w jakim punkcie jestem i na co mnie obecnie stać" - podkreśliła niżej notowana tenisistka.

Szarapowa zapewniła jednak, że niezależnie od okoliczności rywalizacja ze słynną zawodniczką z USA zawsze jest wielkim wyzwaniem. Ostatnio miały okazję zmierzyć się dwa lata temu w ćwierćfinale Australian Open. Był to ostatni występ Rosjanki przed dyskwalifikacją.

"Minęło trochę czasu, a w życiu nas obu wiele się wydarzyło, choć w zupełnie innym wymiarze" - przyznała pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa.

W 2016 roku Williams triumfowała w Melbourne. Z Szarapową cztery razy zmierzyła się w finale turnieju Wielkiego Szlema. Tylko raz - w Wimbledonie 2004 - lepsza była Rosjanka. Triumf zaledwie 17-letniej tenisistki z Niagania był wówczas sensacją. Do wydarzeń sprzed 14 lat wróciła m.in. w swojej wydanej w ubiegłym roku autobiografii.

"Myślę, że Serena nienawidziła mnie, bo chuda dziewczynka pokonała ją wbrew wszystkim przeciwnościom" - stwierdziła w książce Szarapowa. Często odnosiła się w niej do osoby Williams. Opisywała m.in. jak Amerykanka płakała w szatni po porażce z nią we wspomnianym finale Wimbledonu.

O konflikcie między tymi zawodniczkami głośno było od dawna. Pięć lat temu wytykały sobie m.in. sprawy prywatne. Chłopakiem Rosjanki był wówczas bułgarski tenisista Grigor Dimitrow, który wcześniej miał być związany z Amerykanką. Ta ostatnia w jednym z wywiadów z 2013 roku skrytykowała rywalkę za nudne wypowiedzi i stwierdziła, że Dimitrow jest złym człowiekiem. W odpowiedzi przeciwniczka wytknęła jej związek z mężczyzną, który dla niej miał porzucić żonę i dzieci.

Amerykanka zapewniła teraz w Paryżu, że nie żywi negatywnych uczuć względem Szarapowej. Została też zapytana przez dziennikarzy o książkę przeciwniczki.

"Jako fanka tenisa chciałam ją przeczytać. Byłam bardzo podekscytowana faktem, że się ukazała i cieszyłam się ze względu na Marię. Sukces jednej kobiety powinien być inspiracją dla innej. Potem okazało się, że książka w dużym stopniu jest o mnie. Byłam tym zaskoczona, szczerze mówiąc. Nie spodziewałam się, że będę czytać o sobie i to rzeczy, które niekoniecznie są prawdą" - zastrzegła Williams.

Chwilę później zaś wspomniała o "dopingowym incydencie" jej dzisiejszej rywalki.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 08.05.2024
    GBP 5.0157 złEUR 4.3195 złUSD 4.0202 złCHF 4.4253 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement