Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polish shop says 'we're open to all'

Polish shop says 'we're open to all'
Accroding to 'Warrington Guardian', some British customers say they had seen signs outside continental shops which said English were not allowed in.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
"Continental Shop", "Eastern European Food", "Polski Sklep" - te szyldy Brytyjczycy znają już doskonale. Po 2004 roku lokale z żywnością bliską sercu każdego Polaka stały się już nieodłącznym elementem wyspiarskiego krajobrazu. Obecnie swój polski sklep ma niemal każde większe miasto w Wielkiej Brytanii.

Okazuje się jednak, że w 200-tysięcznym Warrington (miasto położone na zachodnim brzegu Anglii, w hrabstwie Cheshire) rodowici mieszkańcy mają pewne obawy związane z robieniem zakupów w polskich sklepach.

Według lokalnej gazety, pytają się oni nawet sprzedawców, czy mogą tam wejść. Zdziwionym tym pytaniem pracownikom wyjaśniono, że na niektórych sklepach z kontynentalną żywnością widnieje napis, że "Anglikom wstęp wzbroniony".

"To trochę niedorzeczne, ale mieliśmy już sporo angielskich klientów, którzy pytali, czy mogą u nas robić zakupy" - śmieje się właściciel jednego z polskich sklepów w Warrington. "Wszyscy są u nas mile widziani" - zapewnia.

Z takimi sytuacjami z pewnością nie spotkali się Polacy w Londynie, którzy zdają sobie sprawę z tego, że coraz więcej Anglików docenia smak polskiego chleba czy kiełbasy.

"Nigdy nie widziałam na żadnym polskim sklepie informacji, że obsługuje się tam tylko Polaków. Podobnie jak w sklepach z żywnością azjatycką czy koszerną - nieważne, jakiej narodowości jest klient. Szkoda, że jakiś pojedynczy incydent rzucił złe światło na wszystkie polskie sklepy" - twierdzi menedżerka jednego z londyńskich sklepów oferujących polskie produkty.
    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 31.05.2024
    GBP 5.0056 złEUR 4.2678 złUSD 3.9389 złCHF 4.3471 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement