Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Poles passed one of the most difficult route

Poles passed one of the most difficult route
Jacht Selma Expeditions pokonał jedną z najtrudniejszych tras (Fot.S/Y Selma Expedition)
The 'Selma', a steel ketch mostly manned by a Polish crew, is the first yacht in history to reach the end of the Bay of Whales in the Antarctic Ross Sea solely under wind power.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

"Selma" dołączyła do elitarnej grupy 220 jachtów, które od czasu norweskiego badacza polarnego, pierwszego zdobywcy bieguna południowego Roalda Amundsena (1872-1928), odbyły rejs drogami wodnymi wewnątrz Archipelagu Arktycznego (North West Passage). Jest szóstą jednostką pod polską banderą i 11. z polską załogą.

Szlak ma ponad 5,5 tys. km, z czego co najmniej 1,8 tys. km biegnie przez obszary lodu. Amundsen 45-tonowym kutrem płynął trzy lata, natomiast 20-metrowy, stalowy, dwumasztowy kecz "Selma" - miesiąc.

"Odczuwaliśmy nieustanny respekt przed lodem. Niemal o niego się ocieraliśmy. Jednak często całymi dniami nie widzieliśmy żadnych większych skupisk lodu. To niezaprzeczalne objawy postępującego w Arktyce ocieplenia. Jeśli porównać zdjęcia z lat 60-tych i dzisiejsze - różnice są ogromne. Lód cofnął się wiele kilometrów. Na brzegach, gdzie dawniej piętrzyły się potężne zaspy śniegu i lodu, teraz widać zwały kamieni, żwiru i błota" - wyjaśnił Kuźniar.

Trzydzieści lat temu tym samym Przejściem Północno-Zachodnie podążał jacht "Vagabound II", z pierwszą polską załogą, a pokonanie trasy zajęło jej aż trzy lata.

"Mieliśmy także przysłowiowy łut szczęścia. Płynący kilka dni za nami francuski jacht "Chimere" w cieśninie Franklina musiał już walczyć z napierającym lodem. Często występowała mgła - wtedy widoczność ograniczała się do kilkudziesięciu metrów. Mimo pozornej pustki - musieliśmy cały czas uważać" - dodał kapitan.

Jak zaznaczył Kuźniar, największe wrażenie na załogantach zrobiła Wyspa Dewon z marsjańskim krajobrazem gór stołowych i osypującymi się skałami osadowymi. To także miejsce przyjazne żeglarzom. Głębokie fiordy oferują bezpieczne schronienie na kotwicy. Inne szczególne miejsce to Fort Ross - z opuszczoną faktorią Hudson's Bay Company, której agenci skupowali tu skóry cennych lisów polarnych, białych niedźwiedzi i fok. Na początku XX wieku za tymi futrami szalały "wyższe sfery" Ameryki i Europy.

W lutym "Selma Expeditions" z polską załogą jako pierwszy w historii jacht dotarł na żaglach do końca Zatoki Wielorybów Morza Rossa, zatykając na brzegu Antarktydy biało-czerwoną banderę. 

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 01.05.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement