Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Media: Johnson will tell the Scots he will not allow a new referendum

Media: Johnson will tell the Scots he will not allow a new referendum
Boris Johnson rozpocznie jutro swoją misję przekonywania Szkotów do pozostania w Zjednoczonym Królestwie. (Fot. Getty Images)
British Prime Minister Boris Johnson will make it clear tomorrow that he will not agree to a new independence referendum in Scotland, even if the Scottish National Party (SNP) wins an absolute majority in May's parliamentary elections, reports the British press.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Jak ujawnia dziennik "Daily Telegraph", Johnson w jutrzejszym przemówieniu na konferencji szkockiej gałęzi Partii Konserwatywnej będzie argumentował, że organizowanie referendum w czasie pandemii byłoby lekkomyślne i nieodpowiedzialne.

Szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon powtarza, że wygrana SNP będzie równoznaczna z mandatem społecznym do przeprowadzenia nowego referendum, jednak aby było ono legalne, zgodę na nie musi wydać rząd w Londynie. To, że SNP pozostanie największą frakcją, jest niemal pewne, nie wiadomo jednak, czy będzie miała ona bezwzględną większość w parlamencie.

"Daily Telegraph" przedstawia strategię brytyjskiego rządu, aby przekonać Szkotów do pozostania w Zjednoczonym Królestwie. Przekaz ma być dwutorowy - po pierwsze, że organizowanie referendum w czasie, gdy cały kraj walczy z epidemią, byłoby szaleństwem, a po drugie, że SNP nie przedstawia żadnych konkretów na temat tego, jak miałaby wyglądać niepodległość, tzn. jaka waluta by obowiązywała, jak wyglądałaby granica z Anglią, co by to oznaczało dla systemu emerytalnego.

Towarzyszyć temu mają wielomiliardowe inwestycje w transport i infrastrukturę, które pomijałyby szkocki rząd. Dyskutowane są też pomysły, jak zwalczyć percepcję, że odległa geograficznie Izba Gmin decyduje z Londynu o wielu sprawach istotnych dla Szkocji. Jak ujawnia gazeta, lider Izby Gmin Jacob Rees-Mogg, zaproponował, by co roku we wrześniu Izba Gmin przez dwa tygodnie odbywała posiedzenia na zmianę w Edynburgu, Cardiff i Belfaście, by wzmocnić poczucie, że jest ona parlamentem całego Zjednoczonego Królestwa.

Według "Daily Telegraph", w brytyjskim rządzie panuje zgoda co do tego, że obecnie nie jest czas na rozpoczynanie kampanii podobnej do "Better Together" z 2014 r., która wygrała poprzednie referendum, gdyż podważyłoby to przekaz, iż nie ma zgody na kolejny plebiscyt. Nie wiadomo też, czy dwie partie opozycyjne - laburzyści i Liberalni Demokraci - będą chcieli ponownie prowadzić wspólną kampanię z konserwatystami na rzecz jedności kraju. Ale choć na razie nie ma planu uruchamiania kampanii, w brytyjskim rządzie trwają debaty, kto ewentualnie mógłby ją prowadzić, bo bardzo niepopularny w Szkocji i skłonny do różnych gaf Johnson nie jest dobrym kandydatem.

Od późnej wiosny zeszłego roku do drugiej połowy lutego we wszystkich sondażach wygrywali zwolennicy niepodległości, przy czym na przełomie grudnia i stycznia ich przewaga sięgała nawet 13-14 punktów proc. Jednak wskutek konfliktu wewnątrz SNP między Sturgeon a jej poprzednikiem Alexem Salmondem i podejrzeń, że obecna szefowa rządu wpływała na śledztwo przeciw niemu, w ostatnich dwóch tygodniach trend w sondażach się odwrócił i obecnie nieznaczną przewagę - 1-2 punkty proc. - mają przeciwnicy secesji.

Czytaj więcej:

Szkoccy nacjonaliści chcą od rządu w Londynie odszkodowania za Brexit

"Johnson do 31 marca powinien zgodzić się na kolejne referendum w Szkocji"

Spada poparcie dla niepodległości Szkocji

Były szef rządu Szkocji zarzuca Sturgeon łamanie prawa

Dwa miesiące po Brexicie: Czy obawy zwolenników UE się sprawdziły?

Szkoci zmieniają zdanie w sprawie niepodległości

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement