Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Mahrez misses late penalty as Liverpool and Man City draw

Mahrez misses late penalty as Liverpool and Man City draw
Spotkanie było 15. konfrontacją charyzmatycznych trenerów - Josepa Guardioli i Juergena Kloppa. (Fot. Getty Images)
Manchester City's record signing Riyad Mahrez blazed an 86th-minute penalty over the bar to preserve Liverpool's unbeaten Premier League record as both sides failed to lay down an early marker in the title race with a disappointing 0-0 draw at Anfield.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Kibice mogą czuć się rozczarowani przebiegiem pojedynku w Liverpoolu, w którym zmierzyły się ekipy znajdujące się przed tym weekendem na dwóch czołowych miejscach w tabeli. Biorąc pod uwagę potencjał zawodników obu zespołów, spodziewać się można było wielu goli, a nie padł ani jeden. Żadna z drużyn nie stworzyła też większego zagrożenia po bramką rywala.

Sytuacja poprawiła się nieznacznie po przerwie, ale wciąż zawodziły gwiazdy - nieskuteczni byli zarówno występujący w Manchesterze Sergio Aguero, jak i broniący barw "The Reds" Mohamed Salah. Pierwszy z wymienionych w 66. minucie został zmieniony, a 20 minut później jego zespół miał szansę na wywalczenie trzech punktów. Po faulu Holendra Virgila Van Dijka na szarżującym Niemcu Leroyu Sane sędzia podyktował rzut karny. "Jedenastki" nie wykorzystał jednak Algierczyk Riyad Mahrez, który posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

Wczorajsze spotkanie było 15. konfrontacją charyzmatycznych trenerów - prowadzącego "The Citizens" Josepa Guardioli i będącego szkoleniowcem Liverpoolu Juergena Kloppa. Po raz trzeci padł remis, siedem z tych pojedynków zakończyło się zwycięstwem drużyn trenowanych przez Niemca, a pięć przez Hiszpana.

"Wystrzegaliśmy się kontr w wykonaniu takich zawodników jak Salah. Problemem było to, że sami nie tworzyliśmy wystarczająco dużo szans, choć w końcówce taką mieliśmy. Mimo jej zmarnowania remis uważam za dobry wynik. Mahrez miał odwagę, by podejść do karnego. Na treningach wykonywał je perfekcyjnie. Takie rzeczy się zdarzają. Normalnie Sergio Aguero by go wykonał, ale nie było go już wówczas na boisku" - zaznaczył Guardiola.

Nadzieję na obejrzenie ciekawego meczu z dużą liczbą bramek dawały także spotkania podopiecznych tych szkoleniowców w poprzednim sezonie Premier League. Na Anfield Road gospodarze wygrali wówczas 4:3, ale w Manchesterze przegrali aż 0:5.

Zespół Guardioli zachował pierwsze miejsce w tabeli. Liverpool spadł zaś na trzecią pozycję, wyprzedzony dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu przez Chelsea Londyn, która wygrała pewnie na wyjeździe z Southampton FC 3:0.

"The Blues" objęli prowadzenie po dwóch kwadransach gry dzięki Edenowi Hazardowi. Belg z siedmioma trafieniami otwiera klasyfikację strzelców. 12 minut po rozpoczęciu drugiej połowy przewagę powiększył Ross Barkley. Wynik - w trzeciej minucie doliczonego czasu gry - ustalił po koronkowej akcji kolegów Alvaro Morata.

Pochwały za występ w tym pojedynku zebrał zwłaszcza Barkley. 24-letniego zawodnika, który przeszedł do Chelsea w styczniu, a wczoraj zdobył pierwszefgo gola dla tej drużyny, komplementował m.in. Hazard.

"Ross zagrał bardzo dobrze - wpisał się na listę strzelców i zaliczył asystę. Idzie mu świetnie, ciężko pracuje na treningach. Na myślenie o tytule jeszcze za wcześnie, bo wiemy, jak ciężko go zdobyć. Ale dobrze być w czołówce. Cieszy nas nasza gra i zdobywanie bramek" - podkreślił Belg.

W pierwszej połowie w barwach Southampton wystąpił powołany na październikowe mecze Ligi Narodów z Portugalią i Włochami Jan Bednarek. W kwietniu tego roku 22-letni polski obrońca debiutował w Premier League właśnie w potyczce z Chelsea i zdobył wówczas zwycięską bramkę.

Po ośmiu kolejkach "Święci" plasują się na 16. miejscu w tabeli.

Chelsea to obok Manchesteru City i Liverpoolu jedyny niepokonany zespół w lidze.

Jeszcze efektowniejsze zwycięstwo zanotował inny londyński klub - Arsenal, który w wyjazdowym meczu rozgromił znajdujący się w drugiej części tabeli Fulham 5:1. Po dwie bramki zdobyli Francuz Alexandre Lacazette (29, 49) i wprowadzony w niedzielę z ławki rezerwowych Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang (79, 90+1), których wspomógł Aaron Ramsey (67). Autorem honorowego trafienia dla gospodarzy był Niemiec Andre Schuerrle. "Kanonierzy" zajmują czwartą lokatę i dzięki korzystniejszemu bilansowi goli wyprzedza Tottenham.

W sobotę Manchesteru United pokonał u siebie Newcastle United 3:2, choć przegrywał 0:2. Decydującą bramkę tuż przed końcem meczu zdobył Alexis Sanchez. Mimo wygranej nad trenerem ósmej ekipy Premier League Jose Mourinho wciąż jednak wiszą czarne chmury

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement