Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Krzysztof Glowacki won his first fight in the US despite his knockdown

Krzysztof Glowacki won his first fight in the US despite his knockdown
To jedna z największych sensacji na światowych ringach w ostatnich latach (Fot. Getty Images)
Krzysztof Glowacki survived a sixth-round knockdown to knock out WBO cruiserweight champion Marco Huck of Germany in the penultimate session in New Jersey.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Na ringu w podnowojorskim Newark niedoceniany dotąd polski pięściarz znokautował w przedostatnim starciu faworyzowanego i broniącego tytułu Niemca Marco Hucka. To jedna z największych sensacji na światowych ringach w ostatnich latach.

"Widziałam podejście Krzycha do przygotowań. Obserwowałam, jak angażuje się w codzienne treningi. Dlatego wbrew pozorom nie bałam się, tak jak przed poprzednimi pojedynkami, ale muszę przyznać, że oglądając walkę strasznie się denerwowałam, jak nigdy wcześniej" - oznajmiła Karolina Głowacka, która pierwszy w karierze występ męża o taką stawkę obserwowała w specjalnie przygotowanej strefie kibica w rodzinnym Wałczu. 

Pojedynek o pas WBO pełen był zwrotów i niezwykłej dramaturgii. Polski pretendent świetnie rozpoczął, wygrał pierwsze trzy rundy, ale w szóstej Huck posłał go na deski. Głowacki w nieprawdopodobny sposób przetrwał kryzys, a w 11. rundzie to jego rywal zaliczył nokdaun. Huck zdołał wstać, lecz pięściarz z Wałcza natarł z jeszcze większym impetem i znokautował Niemca.

"Szóstą rundę oglądałam przez łzy, ale szybko musiałam ochłonąć, więc kolejną oglądałam już z większej odległości. Jak tylko troszkę się opanowałam, to wróciłam na wcześniejsze miejsce. Zaś w jedenastej wybuchłam płaczem, ale z wielkiej radości. Krzyś osiągnął to, do czego dążył przez całą swoją karierę. Cieszyłam się również, że już jest po wszystkim" - dodała małżonka czempiona organizacji WBO.

Karolina Głowacka przyznała, że kiedyś wolała oglądać pojedynki męża w domu przed telewizorem. Ale teraz, jeśli jest możliwość, jeździ na walki. W Stanach Zjednoczonych Krzysztofowi Głowackiemu towarzyszył m.in. starszy brat Jacek, medalista mistrzostw Polski seniorów w boksie amatorskim.

"Krzysiek uwielbia, kiedy blisko ringu są najbliżsi, więc staram się być na każdej walce. I on, i ja jesteśmy wtedy spokojniejsi. Boks to taki sport, w którym chyba nie da się przewidzieć tego, co się wydarzy. Przed walką z Huckiem wiedziałem, że będzie najcięższą z dotychczasowych, bo żaden nie odpuści. Jej przebieg przeszedł najśmielsze oczekiwania, jednak starałam nie dopuszczać do siebie myśli, że coś pójdzie nie tak. A nawet jeżeli dopadła mnie chwila zwątpienia, to byłam otoczona tak fantastycznymi ludźmi, że zaraz mi uświadamiali, że nie ma innej opcji niż zwycięstwo" - przyznała.

Karolina i Krzysztof Głowaccy poznali się już w gimnazjum, chodzili do tej samej klasy. Mieli wtedy po 16 lat, a więc niemal pół swego życia spędzili razem.

"Małżeństwem jesteśmy od ośmiu lat. Bardzo wcześnie urodziła nam się córeczka, która w tym roku skończyła 11 lat. Jeśli chodzi o marzenia, to 14 sierpnia w Newark Krzysiu spełnił nasze największe i został mistrzem świata" - podkreśliła Głowacka.

Wcześniej polskimi mistrzami świata w kategorii junior ciężkiej byli Krzysztof Włodarczyk oraz Tomasz Adamek. 

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement