Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

EU referendum petition signed by more than 4.1m

EU referendum petition signed by more than 4.1m
Jeszcze nigdy żadna petycja w historii Wielkiej Brytanii nie zdobyła takiego poparcia. (Fot. petition.parliament.uk)
It has more signatures than any other on the parliamentary website and as it has passed 100,000, Parliament will consider it for a debate.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Petycja w sprawie przeprowadzenia nowego referendum pojawiła się na oficjalnej stronie parlamentu chwilę po opublikowaniu ostatecznych wyników referendum. Bardzo szybko zebrano pod nią wymagane 100 tysięcy podpisów - to próg, po którego przekroczeniu petycja musi trafić pod obrady parlamentarzystów.

Obecnie swoje poparcie pod petycją wyraziło 4,11 miliona osób. Uważają one, że poprzednie referendum przeprowadzono niewłaściwie, a różnica zdań co do przyszłości Wielkiej Brytanii była zbyt mała.

Komisja odpowiedzialna za rozpatrzenie petycji poinformowała, że rządowa jednostka techniczna Government Digital Service weryfikuje obecnie każdy podpis pod petycją. Do tej pory usunięto już 77 tysięcy fałszywych. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że projekt musi trafić na salę obrad.

Obrady odbędą się w Westminster Hall - drugiej sali obrad w brytyjskim parlamencie, gdzie posłowie nie mają możliwości zmiany prawa ani podjecia decyzji o drugim referendum. Milionom ludzi pozostanie więc jedynie oczekiwanie na opinię rządzących, która w żaden sposób nie będzie wiążąca.

Z drugiej strony, niezależnie od petycji, międzynarodowi eksperci i politycy coraz śmielej wygłaszają tezę, jakoby miało dojść do drugiego referendum. Deutsche Bank opublikował w ubiegłym tygodniu notatkę, w której wyraził przekonanie, że obywatele Wielkiej Brytanii dostaną możliwość zagłosowania po raz drugi. Nie w kontekście tego, czy ich kraj ma wyjść z UE, a w kontekście "ostatecznego zaakceptowania przyszłości kraju po poznaniu wszystkich wynegocjowanych z Unią warunków, z jakimi zmierzy się teraz Wielka Brytania".

Ci sami eksperci podzielili również zdanie bankowców z JPMorgan, którzy nie mają wątpliwości, że w przypadku Brexitu Szkocja opuści Zjednoczone Królestwo, rozpisując nowe referendum w sprawie niepodległości.

Możliwość przeprowadzenia drugiego referendum skomentował również były prokurator generalny Wielkiej Brytanii, Dominic Grieve. Zwrócił on uwagę, że wynik pierwszego powinien być bezwzględnie respektowany, ponieważ tak działa demokracja. Dodał jednak, że pod wpływem czasu i nowych faktów, opinia wielu ludzi mogła się zmienić. W tym wypadku "drugie referendum mogłoby być uzasadnione".

Pozytywnie o ponownym zapytaniu Brytyjczyków w kwestii Brexitu wypowiedział się przedwczoraj Tony Blair, były premier Wielkiej Brytanii. Na antenie BBC wyraził przekonanie, że wynik końcowy referendum był zbyt niejednoznaczny.

Zdaniem agencji sondażowej Ipsos Mori, większość Brytyjczyków zagłosowałaby ponownie tak samo jak za pierwszym razem. Różnica była jednak na tyle nieznaczna, że o końcowym wyniku referendum po raz kolejny zadecydowałaby mniejszość. Z drugiej strony, inna agencja - Opinium - zwraca uwagę, że część osób głosujących za Brexitem żałuje swojej decyzji i twierdzi, że zrobiła to tylko po to, "aby zrobić komuś na złość".

Oddzielnie od petycji o przeprowadzenie nowego referendum, na rządowej stronie parlamentu pojawiła się petycja w sprawie przyznania prawa głosu w drugim referendum wszystkim obywatelom UE na Wyspach. Jej autor, Piotr Lesiak zwraca uwagę, że każdy mieszkaniec Wielkiej Brytanii powinien mieć możliwość decydowania o przyszłości kraju, w którym się znajduje. 

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement