EU Citizens Are Sick Of Begging To Be Part Of A Society That Doesn't Really Want Us
"Chcemy zostać obywatelami Wielkiej Brytanii i żyć tutaj. Ale tak naprawdę nie jest to możliwe w kraju tak podzielonym, tak gniewnym, tak agresywnym - i przy tej rosnącej fali rasizmu i nacjonalizmu” – serwis www.huffingtonpost.co.uk cytuje Heero Mikettę, jednego z członków organizacji "The3million”.
"Proces otrzymania obywatelstwa w Zjednoczonym Królestwie jest drogi i protekcjonalny. Urzędnicy traktują nas tak, jakbyśmy błagali, aby stać się częścią społeczeństwa, które tak naprawdę nas nie chce" – podkreśla Miketta.
Integracja i tworzenie dobrych społeczności jest równie ważne dla obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii, jak i dla ich brytyjskich sąsiadów. Jest to w gestii rządu Wielkiej Brytanii, aby taką atmosferę stworzyć.
"Aby obywatele UE czuli się naprawdę mile widziani w Wielkiej Brytanii, musimy zmienić sposób postrzegania imigracji w tym kraju. Rząd może wskazać drogę, rezygnując z arbitralnego celu imigracji i przyjmując prostą, opartą na faktach politykę imigracyjną, która zajmuje się problemami i obawami, a nie populizmem, podziałem i reakcją – podkreśla Axel Antoni, rzecznik "The3million”.
Z takim stwierdzeniem zgadza się wielu Polaków. "To prawda, ryba psuje się od głowy. Jeśli rząd przyzwala na ksenofobię, wypychanie na margines społeczeństwa imigrantów, którzy chcą być jej częścią, to w tym kraju nie będzie bazy do budowania zintegrowanego społeczeństwa choćby Polacy i przedstawiciele innych nacji stanęli na głowie” – zaznacza Artur Rzeszot z Londynu.
"Ja rozumiem, że Brytyjczycy chcą wyjścia, że tak zdecydowała większość, ale po co ta nienawiść do cudzoziemców?” – pyta retorycznie w rozmowie z portalem Londynek.net Alicja Kamińska z Manchesteru.
"Politycy z Downing Street 10 powinni uczyć się od Szkotów jak szanować osoby, które ciężko pracują w UK. W Szkocji nie ma przyzwolenia na nienawiść i dyskryminację. Od początku słychać natomiast, że Europejczycy są tam mile widziani, można? Można” – podkreśla Jolanta Bania z Aberdeen.
"Nie chcą nas tu i kropka, to wszystko, co robimy to nie ma sensu. Zawsze będziemy obywatelami drugiej kategorii i trzeba się z tym pogodzić” – twierdzi Przemysław Kalińczyk z Plymouth.