BBC journalist on the storming of the border with Poland: I had the impression that it was planned

"Dzień przed (próbą sforsowania granicy - przyp.red.) widzieliśmy, jak wszyscy migranci wstali i poszli w zorganizowany sposób w stronę przejścia granicznego (Bruzgi-Kuźnica Białostocka - przyp.red.). Przepuścili ich białoruscy funkcjonariusze. Klęczeli przed drutem kolczastym, a z drugiej strony armatki wodne i polska policja" – opowiadał Steve Rosenberg w podcaście BBC. Dziennikarz opowiadał w nim o wydarzeniach na granicy, a także o wywiadzie z Alaksandrem Łukaszenką.

"Odniosłem wrażenie, że to wszystko było zorganizowane po to, by pokazać, że po jednej stronie granicy jest zły Zachód, a po drugiej stronie migranci, którzy po prostu proszą, by przepuścić ich do Europy" – ocenił Rosenberg.

"Następnego dnia, około południa, grupa migrantów rzucała kamienie, kostkę brukową, cegły, drągi i części ogrodzenia w stronę polskich funkcjonariuszy. Widzieliśmy, jak próbowali niszczyć ogrodzenie. Odniosłem wtedy wrażenie, że była to próba sprowokowania reakcji z polskiej strony" – wskazał Rosenberg.

Na pytanie, czy "białoruskich funkcjonariuszy straży granicznej w ogóle tam nie było", reporter odpowiedział: "Byli żołnierze, białoruscy żołnierze. I patrzyli. Nic nie zrobili, by powstrzymać migrantów, którzy tak w ogóle to szturmowali granicę. Podszedłem do jednego oficera i zapytałem, dlaczego nie reagujecie? Odpowiedział: bez komentarza".

"Zapytałem podczas wywiadu  Łukaszenkę, czy to jest normalne, szturmowanie granicy? A on odpowiedział: tak, normalne. Zarzucił mi, że wyrwałem to z kontekstu. Twierdził również, że jakiś polski oficer dał migrantom do zrozumienia, że jeśli pójdą na przejście graniczne, to mogą tam złożyć wnioski. Żaden z migrantów, z którymi rozmawiałem, mi o tym nie mówił" – relacjonował Rosenberg.

"Miałem wrażenie, że to było wszystko zaplanowane. Obejrzałem wieczorne wiadomości w białoruskiej telewizji państwowej. I wszystkie te kadry były wykorzystane, by pokazać, że Polska zabija ludzi. Takie były napisy: Polska zabija. Białoruś ratuje. Ja myślę, że to było wyreżyserowane" – dodał dziennikarz.