Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Dakar Rally to push competitors to the max

Dakar Rally to push competitors to the max
Tegoroczny rajd może okazać się wyjątkowo wymagający. (Fot. Getty Images)
The 39th Dakar Rally revs into gear on Monday in the Paraguayan capital Asuncion, the start of a punishing route at often giddy altitudes that the competitors admit they are scared by.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Ostatnie poprawki i odbiory techniczne odbywają się na terenie bazy wojskowej w pobliżu lotniska. Chociaż z nieba leje się żar, uczestnicy największej off-roadowej imprezy na świecie nie wyglądają na zmęczonych takimi warunkami.

"Może nie wyglądam najgorzej, ale właśnie wyszedłem z klimatyzowanego kampera. Dzisiaj i tak jest nieźle; w czwartek to dopiero był upał! Wiemy co to za rajd i przyjechaliśmy tu dobrze przygotowani. Jadąc na Dakar nigdy jednak nie można mieć stuprocentowej pewności. Każdy liczy się z tym, że będzie miał kryzys i tylko chodzi o to, żeby on przyszedł jak najpóźniej" - ocenił motocyklista Orlen Teamu Jakub Piątek.

Zarówno on, jak i jego partner z zespołu, debiutujący w Dakarze Adam Tomiczek wyglądają na zrelaksowanych i zapowiadają spokojną jazdę.

"Staram się troszkę wyciszać, ale ten mój spokój jest pozorny. To cisza przed burzą. Wiem, że gdy zbyt mocno do tego podejdę, to mogę przeszarżować i narobić sobie kłopotów" - przyznał Piątek.

"Staram się podchodzić do tych zawodów jak do każdych innych. Wiem, że jeżeli się będę denerwował, do niczego to nie doprowadzi. Chcę spokojnie, swoim tempem przejechać ten rajd i przede wszystkim nabrać doświadczenia, nauczyć się nawigacji i nabijać kilometry, żeby skorzystać z tego w przyszłości. Nawigacyjnie na pewno będzie trudno. Będę się starał jechać powoli i patrzeć w mapkę, bo błąd tutaj może się skończyć nawet utratą życia" - dodał Tomiczek.

Obaj twierdzą, że nie boją się gór w Boliwii. "Z wysokościami w miarę dobrze sobie radzę, także dzięki temu, że się wychowywałem w Cieszynie. Może tam nie ma wielkich gór, ale dużo trenowałem na wysokości, więc mój organizm jakoś sobie z tym radzi" - przekazał 22-letni Tomiczek, który mimo młodego wieku może się pochwalić już dziewięcioletnim stażem w prowadzeniu motocykla.

Uczestnicy Dakaru przybyli prosto do Asuncion, albo przez Buenos Aires, dokąd dopłynął z Europy ich sprzęt. Motocykle Orlen Teamu dotarły do Paragwaju na ciężarówce, natomiast swój samochód samodzielnie przyprowadziła litewsko-polska załoga Benediktas Vanagas - Sebastian Rozwadowski.

"Nasza podróż z Buenos do Asuncion trwała +zaledwie+ 24 godziny. Myślałem, że pójdzie to trochę szybciej, jednak 1300 kilometrów z licznymi przystankami i kontrolowanym przez GPS limitem prędkości robi swoje. Dlatego po dotarciu do Asuncion nie pojechaliśmy do hotelu, tylko prosto na odcinek testowy. Jestem mile zaskoczony możliwościami naszej Toyoty" - relacjonował polski pilot.

Testy terenowe mają za sobą także Piątek i Tomiczek. "Nasze motocykle płynęły półtora miesiąca. Nikt przy nich nie grzebał, ale trzeba było je ustawić pod siebie. Ostatnie dostrojenia i fura jest gotowa na start" - poinformował Piątek.

Tegoroczny Dakar prowadzi z Paragwaju do Argentyny. Po drodze rajdowa karawana, z udziałem dziewięciu Polaków, trafi na kilka dni do górzystej Boliwii. Meta 14 stycznia w Buenos Aires.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 06.05.2024
    GBP 5.0583 złEUR 4.3294 złUSD 4.0202 złCHF 4.4438 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement