Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Climate scientist warns: We are already reaching temperatures above which humans cannot live

Climate scientist warns: We are already reaching temperatures above which humans cannot live
"Nie widzimy i nie chcemy widzieć wszystkich aspektów rozkręcającej się katastrofy klimatycznej"... (Fot. Getty Images)
35 degrees Celsius is the highest temperature of the so-called the 'wet bulb' at which the human body can - albeit with great effort - function; at higher levels, it can no longer cool itself down by perspiration. What we have been observing recently, for example in southern Europe, is beginning to exceed our physical survival capabilities, warns atmospheric physicist Prof. Simon Malinowski.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

W rozmowie z serwisem Nauka w Polsce prof. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego, przypomniał, że człowiek wyewoluował w stosunkowo niskich temperaturach i do życia właśnie w takich jest przystosowany. Optymalne działanie naszego organizmu, w tym jego schładzanie, jest możliwe do temperatury ok. 30 stopni Celsjusza tzw. mokrego termometru; powyżej robi się coraz trudniejsze, a po przekroczeniu 35 stopni jest w zasadzie niemożliwe.

"35 stopni to nasza praktyczna granica, do której niepokojąco szybko na wielu obszarach się zbliżamy. To jest ta sytuacja, którą już - w kilku ostatnich latach - obserwujemy np. wielu nadmorskich obszarach Azji i Afryki. Dochodzimy do ściany" - ostrzega.

Nie chodzi o temperaturę powietrza za oknem - zaznacza profesor, tylko o temperaturę tzw. mokrego termometru. Jest to najniższa temperatura, do której przy danej wilgotności i ciśnieniu można ochłodzić ciało przy pomocy parowania.

"Sytuację można porównać do chłodnicy w samochodzie. Kiedy przestaje działać, silnik się zaciera. Podobnie jest z nami powyżej 35 stopni Celsjusza. Potem dochodzi chociażby do udarów" - tłumaczy.

Nie wszyscy mogą liczyć na klimatyzację, szczególnie w krajach ubogich ze słabiej rozwiniętą infrastrukturą. (Fot. Getty Images)

"Wraz ze wzrostem temperatury i wilgotności dochodzimy do granicy fizjologicznego schłodzenia naszego organizmu. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że zawsze można będzie włączyć klimatyzację. Ale pamiętajmy, że ona zadziała, jeśli będziemy mieć prąd i technologię, a tych także może zabraknąć" - dodaje.

Ekspert uważa, że ludzie nadal nie chcą zauważyć zmian klimatycznych, które dzieją się na ich oczach, i starają się ignorować nawet najbardziej widoczne oznaki.

"To, że teraz zaczęliśmy interesować się wysokimi temperaturami i mówić o nich - wynika wyłącznie z tego, że dotyczą one miejsc, w które Polacy wyjeżdżają na wakacje. Natomiast o rekordowo wysokich temperaturach np. w Chinach, gdzie zostały przekroczone 52 stopnie Celsjusza, nikt w naszym kraju nie wspomina. Zresztą podobnie jest z wszelkimi innymi zjawiskami związanymi ze zmianami klimatu; zauważamy bardzo nieliczne i mam wrażenie, że tylko w kontekście wakacji" - twierdzi klimatolog. 

"Na co dzień nie myślimy o tym ani nie mówimy, bo nas Polaków zmiana klimatu dotyka na razie w naprawdę niewielkim stopniu; w tym roku nawet fala upałów nie była specjalnie dokuczliwa. Może nieco bardziej dostrzegamy suszę, choć ona także bezpośrednio dotyka tylko niektórych. Większość z nas ma wodę w kranie i jedyne, co rzuca nam się czasem w oczy, to pożółkłe trawniki. Nie widzimy i nie chcemy widzieć tych wszystkich aspektów rozkręcającej się katastrofy klimatycznej" - podkreśla prof. Malinowski.

Wraz ze wzrostem temperatury i wilgotności dochodzimy do granicy fizjologicznego schłodzenia naszego organizmu. (Fot. Getty Images)

"Mamy też rekordowo wysokie temperatury wody w Morzu Śródziemnym i w północnym Atlantyku. Przekraczają o ponad 1 stopnień najwyższe zaobserwowane dotąd wartości. Jest to w skali obserwacji naprawdę gwałtowna zmiana" - ocenia.

"Zawsze uczono nas, że klimat śródziemnomorski jest idealnym miejscem do życia. To założenie jest już w dużej mierze nieaktualne, a będzie jeszcze mniej aktualne" - wskazuje.

Podobnie, jego zdaniem, jest z wieloma innymi aspektami dzisiejszego świata; nie wygląda on już tak jak 3, a nawet 2, dekady temu.

Dyrektor IGF UW zaznacza, że to, co obserwujemy teraz np. we Włoszech, ale też wielu innych miejscach na świecie, powoli zaczyna przekraczać nasze możliwości przetrwania. Pojawiły się już prace naukowe pokazujące, że obszary ze zbyt wysokimi do życia temperaturami będą rosnąć. Będą to przede wszystkim bardzo zaludnione obszary Indii, Indonezji, Środkowej Afryki, dużej części Ameryki Płd., Niziny Chińskiej.

Ulubiony przez wielu ludzi klimat śródziemnomorski przestaje sprzyjać człowiekowi... (Fot. Getty Images)

"Przy scenariuszu, który się obecnie realizuje, czyli jeżeli nadal będziemy żyć i postępować tak jak teraz, do 2070 r. będzie już wiele obszarów na Ziemi nie nadających się do zamieszkiwania przez ludzi, bo warunki utrudniające, czy wręcz uniemożliwiające, przetrwanie będą na nich występować przez wiele dni w roku" - wyjaśnia prof. Malinowski.

"To bardzo katastroficzne scenariusze, ale realne, ponieważ na razie ograniczenia globalnego ocieplenia idzie nam kiepsko. A nasza fizjologia nie nadąży za zmianami klimatu. Nie zdążymy się przystosować do życia w nowych warunkach" - ostrzega.

Dodaje, że kolejnym niepokojącym zjawiskiem jest szybki wzrost poziomu morza, który także cały czas przyspiesza. "Polegamy na tym, że mamy stałą linię brzegową, bezpieczne porty, zapewnione łańcuchy dostaw morskich, co jest ważne dla obrotu towarami. To się może skończyć" - twierdzi specjalista.

"Oczywiście nie wiem, jak będzie wyglądała przyszłość, ale nie sądzę, że rozwiązaniem problemu zbyt gorących obszarów, na których już nie da się żyć, miała być masowa emigracja ludności. Emigrować będą raczej niewielkie ułamki zagrożonych populacji; jednostki najbogatsze, najciekawsze, najodważniejsze. Dlatego, że ludzie nie lubią opuszczać swoich domów oraz dlatego, że zmiany te w największym stopniu dotkną najuboższych, którzy nie będą mieli środków na ucieczkę. Myślę więc, że problem kryzysów humanitarnych będzie trochę inny niż nam się wydaje. Będzie to raczej walka o przetrwanie" - podsumowuje naukowiec. 

Czytaj więcej:

Naukowcy "przygnębieni": Grozi nam "nieodwracalne szybkie topnienie" lodowców

Padł rekord temperatury wody w Morzu Śródziemnym: 30 st. C

Met Office: 40-stopniowe upały "coraz bardziej prawdopodobne" w Wielkiej Brytanii

Raport: Rekordowe temperatury z 2022 r. przed końcem tego wieku będą poniżej średniej

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 29.05.2024
    GBP 5.0055 złEUR 4.2529 złUSD 3.9244 złCHF 4.2996 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement