Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

British media: Real Madrid showed their killer instincts once again

British media: Real Madrid showed their killer instincts once again
Real Madryt po raz 14. sięgnął po Puchar Europy, najcenniejsze klubowe trofeum na Starym Kontynencie. Poprzednio zdobył je w 2018 roku, kiedy w Kijowie pokonał Liverpool 3:1. (Fot. Getty Images)
Real Madrid players defeated in St. Denis near Paris Liverpool 1-0 in the Champions League final. For the 14th time, 'Królewscy' won the European Cup and strengthened themselves at the forefront of the classification of the most successful clubs in this competition.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

"Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to jest ich trofeum, to są ich rozgrywki, a cała reszta to tylko pretendenci. Tak to wygląda: Real Madryt, Carlo Ancelotti, znów są władcami Europy" - ocenia dziś "The Times".

"Real zasłużył na to. Nie o wiele, ale po prostu wystarczająco, a dla Liverpoolu było to tak bolesne, jak tylko może być, biorąc pod uwagę ich większe posiadanie piłki, 24 strzały do czterech Realu oraz typową odwagę i wysiłek, jaki pokazali" - dodaje.

Wskazuje, że Liverpool cały czas próbował prowadzić grę, odważnie atakować, ale tak jak w dwóch poprzednich finałach w tym sezonie - Pucharu Anglii i Pucharu Ligi Angielskiej - nie potrafili strzelić gola. Tymczasem Real Madryt, choć miał chwile szczęścia, a występ Thibaut Courtois był absolutnie niesamowity, znowu potrafił zadać decydujący cios i nie było w tym przypadku, lecz jest w tym pewien niezaprzeczalny wzór.

"Było wcześniej 13 triumfów w rozgrywkach, które zwykliśmy nazywać Pucharem Europy, gdy Real Madryt sięgał po chwałę i zdobywał koronę Europy, ale ten, ich 14., pokazał finezję wspaniałej maszyny do zdobywania trofeów Ligi Mistrzów – zabójczej, gdy to ma największe znaczenie" - ocenia "The Daily Telegraph".

"Zabójczy instynkt - ta generacja piłkarzy z Madrytu po prostu go ma" - dodaje.

Gazeta przypomina, że droga Realu Madryt po triumf zaczęła się od sensacyjnej porażki z Sheriffem Tyraspol z Mołdawii, a w każdej rundzie fazie pucharowej przegrywali po jednym meczu - z PSG, Chelsea i Manchesterem City.

"Za każdym razem jednak wytrwali, wygrywając najmniejszą możliwą różnicą, a to zwycięstwo jest świadectwem tej odporności" - wskazuje "The Daily Telegraph". Jeśli chodzi o Liverpool, zwraca uwagę, że jego piłkarze oddali 24 strzały na bramkę, więcej niż jakikolwiek przegrany finalista Ligi Mistrzów, ale zaważa też, że był to trzeci finał drużyny Juergena Kloppa w tym sezonie i trzeci, w którym nie potrafiła strzelić gola.

"Dla Liverpoolu był to o jeden mecz zbyt wiele. Trudna prawda była taka, że zbyt mało piłkarzy Liverpoolu osiągnęło swój najlepszy poziom. Być może było to spowodowane psychicznym i fizycznym wyczerpaniem po sezonie, jakiego wcześniej nie było, w którym również nie udało się wygrać z Manchesterem City walki o mistrzostwo Premier League" - przyznaje "The Guardian".

"Liverpool rozpoczął dobrze, ale został przechytrzony przez starych mistrzów, którzy zaczęli dyktować tempo, w jakim chcieli prowadzić grę. Vinicius Junior zadał decydujący cios tuż przed upływem godziny gry i bez względu na to, co Liverpool robił później, Courtois stał na przeszkodzie. Real miał sporo szczęścia w szalonej jeździe przez rundy pucharowe, ale nie tutaj. To był pokaz siły i opanowania, który przyniósł im 14. Puchar Europy po 17 występach w finale" - dodaje dziennik.

Czytaj więcej:

Piłkarska LM: Pojedynek trenerów-rekordzistów - Ancelottiego i Kloppa

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement