Belgium hosts EU summit about future without the UK
Dzisiejsze spotkanie nie zakończy się jeszcze przyjęciem projektu deklaracji rzymskiej - ma ona zostać wypracowana w szczegółach przez dyplomatów z państw członkowskich tuż przed szczytem w stolicy Włoch, gdzie 60 lat temu podpisano Traktaty Rzymskie, dające początek integracji europejskiej. Według unijnych dyplomatów deklaracja ma być odpowiedzią na Brexit i głosy wieszczące rozpad Wspólnoty oraz "aktem urodzenia" Unii 27 państw.
"Kluczowe przesłanie, jakie ma wynikać ze spotkania w Rzymie, nie powinno być przesłaniem o braku jedności, tylko o zjednoczeniu 27 krajów" - przekazał wysoki rangą unijny dyplomata, zaangażowany w przygotowania deklaracji rzymskiej.
Według niego przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ma przekonywać szefów państw i rządów, że w Rzymie nie należy akcentować różnych koncepcji na przyszłość integracji europejskiej, takich jak na przykład koncepcja Unii wielu prędkości. Zakłada ona zróżnicowanie tempa integracji i umożliwianie zacieśniania współpracy w różnych dziedzinach chętnym do tego krajom UE.
Jest to jedna z opcji przedstawionych przez Komisję Europejską w tzw. białej księdze dotyczącej przyszłości Unii. Zyskuje ona poparcie w zachodnioeuropejskich państwach członkowskich. W miniony poniedziałek na spotkaniu w Wersalu poparcie dla takiego rozwiązania wyrazili przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii.
Pomysły na Unię różnych prędkości czy tworzenia "twardego rdzenia" Europy od dawna niepokoją państwa Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polskę, które obawiają się trwałego podziału Unii i zepchnięcia ich na margines.
Wczoraj na szczycie UE przywódcy wszystkich krajów, przy sprzeciwie polskiego rządu, ponownie wybrali Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.