Agnieszka Radwańska about Sharapova dopping affair: I am not checking my emails as well

"To był bardzo smutny dzień dla tenisa. Ale ja też nie czytam maili, jakie przychodzą od WADA. To jest zadanie mojego lekarza i agenta" - wyjawiła krakowianka.

Szarapowa właśnie w ten sposób tłumaczyła swoją "wpadkę". W jej organizmie znaleziono meldonium, czyli substancję, którą wprowadzono na listę zakazanych środków dopiero 1 stycznia tego roku. Pozytywny wynik dała próbka pobrana u Rosjanki w trakcie styczniowego Australian Open w Melbourne.

"Sama też bardzo się obawiam, jak przyjmuję jakieś leki. Doskonale wiem, że każda tabletka może zawierać coś zakazanego. Właśnie dlatego kiedy jestem chora biorę sprawdzone preparaty lub nie zażywam niczego. Czasami wolę nawet grać z przeziębieniem" - podkreśliła Radwańska.

Czeszka Petra Kvitova, zwyciężczyni dwóch edycji wielkoszlemowego Wimbledonu (2011 i 2014), pochwaliła działania WADA, ale żal jej Szarapowej.

"Oczywiście to przykre co się stało, ale prawda jest taka, że każdy sportowiec powinien doskonale wiedzieć, co przyjmuje i czym karmi swój organizm. Maria popełniła wielki błąd i teraz są tego konsekwencje. Ale jak widać system antydopingowy działa dobrze" - powiedziała 26-letnia zawodniczka, obecnie ósma rakieta świata.

Wsparcia Szarapowej udzielili liderzy rankingów WTA i ATP - Amerykanka Serena Williams i Novak Djokovic. Serb zaznaczył, że zna Rosjankę od dawna i ma nadzieję, że ostatnie wydarzenia sprawią, iż wróci silniejsza.

"Maria stwierdziła, że jest gotowa wziąć pełną odpowiedzialność. Uważam, że wykazała się dużą odwagą i wielkim sercem. Zawsze to pokazywała na korcie i teraz nie było inaczej" - podkreśliła Williams. Jej życzliwe słowa względem Szarapowej niektórych zaskoczyły, bowiem zawodniczki te nie mają zbyt dobrych relacji.

Mniej wyrozumiała od Amerykanki była Caroline Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia oceniła, że Rosjanka sama jest sobie winna.

"Za każdym razem, gdy coś zażywamy, to sprawdzamy dwa lub nawet trzy razy, bo czasem nawet zwykły spray do nosa może być na liście zakazanych substancji. Jako sportowcy zawsze musimy się upewnić, że nie bierzemy niczego, co może nas postawić w złym świetle" - zwróciła uwagę.

Nieco łagodniejszy był Hiszpan Rafael Nadal, który jednak przyznał, że kluczem jest tu gapiostwo byłej pierwszej rakiety świata.

"Wszyscy popełniamy błędy. Chcę wierzyć, że to była pomyłka, że nie zrobiła tego specjalnie. Ale niewątpliwie było niedbalstwo z jej strony. Przepisy są takie, jakie są. Musi teraz za to zapłacić" - podsumował.

Szarapowej grozi dyskwalifikacja od dwóch do czterech lat. Murem za Rosjanką stanęły też jej rodaczki, koleżanki z kortu. Swietłana Kuzniecowa napisała na Twitterze: "Przede wszystkim musimy pamiętać, że Maria jest wielkim sportowcem i nawet ten dziwny błąd nie może rzucać złego światła na jej osiągnięcia w tenisie".

Dodatkowo zaapelowała także: "Nikt z nas, a już na pewno nie ja, nie ma prawa oceniać tej historii. Nie wolno nam krytykować Marii. To należy do agencji antydopingowej".

Trochę inaczej podchodzi do tego Amerykanka Bethanie Mattek-Sands, specjalistka gry deblowej. "Od pierwszego dnia, kiedy stałam się profesjonalnym sportowcem, powtarzano mi na każdym kroku, że sama jestem odpowiedzialna za to, jakie substancje są w moim organizmie" - oznajmiła.

Tenisistki przygotowują się do turnieju w Indian Wells. Radwańska w pierwszej rundzie dostała wolny los, w drugiej spotka się ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą.