Rainwater across the globe is undrinkable
Przyczyną szkodliwości pochodzącej z opadów wody jest zawartość w niej związków PFAS, czyli substancji per- i polifluoroalkilowych. Są to niebezpieczne dla zdrowia chemikalia wytwarzane przez człowieka, które łatwo rozprzestrzeniają się w atmosferze. Można je znaleźć w wodzie deszczowej i śniegu nawet w najbardziej odległych zakątkach Ziemi.
W ciągu ostatnich 20 lat wytyczne odnośnie zawartości PFAS w wodzie pitnej, wodach powierzchniowych i glebie drastycznie spadły ze względu na nowe dowody naukowe dotyczące ich toksyczność. Efektem jest to, że aktualnie obserwowane stężenia PFAS w różnych typach wód wyraźnie przekraczają dopuszczalne poziomy.
Najnowszy artykuł naukowców z Uniwersytetu Sztokholmskiego i ETH Zurich opublikowany w "Environmental Science & Technology" sugeruje, że kolejna granica zanieczyszczenia środowiska została przekroczona.
"W ciągu ostatnich 20 lat nastąpił zdumiewający spadek wartości norm dla PFAS w wodzie pitnej. Na przykład wytyczne dotyczące jednej, bardzo dobrze poznanej substancji z rodziny PFAS, a mianowicie rakotwórczego kwasu perfluorooktanowego (PFOA), spadły w USA 37,5 mln razy!" - zauważa prof. Ian Cousins z Wydziału Nauk o Środowisku Uniwersytetu Sztokholmskiego, główny autor badania.
"W oparciu o te najnowsze wytyczne, woda deszczowa powinna być dosłownie wszędzie uznana za niebezpieczną do picia. I chociaż w świecie zachodnim rzadko pijemy deszczówkę, wiele osób na całym świecie jednak właśnie w taki sposób z niej korzysta, mając nadzieję, że jest zdatna do spożycia" - dodaje.
We have previously discussed "PFAS" on our page, however, a new article from the BBC published in the last few days has discussed new research on the amount of these chemicals found in rainwater across the world.
— Changing Streams (@changingstreams) August 5, 2022
Read more: https://t.co/rK0xld4PKa #chemicals #research
Zespół prof. Cousinsa przez ostatnich 10 lat prowadził badania laboratoryjne i terenowe dotyczące obecności i rozprzestrzeniania się PFAS w atmosferze ziemskiej. Naukowcy zauważyli, że stężenia niektórych związków z tej grupy nie spadają znacząco nawet pomimo ich wycofania przez ich głównego producenta, firmę 3M, już dwie dekady temu. Wiadomo jednak, że PFAS są bardzo trwałe, a dodatkowo ich ciągła obecność w atmosferze może wynikać także z tego, że potrafią stale migrować z powierzchni do atmosfery i z powrotem.
"Ekstremalna trwałość i ciągła cyrkulacja niektórych związków z rodziny PFAS prowadzą do tego, że normy są stale przekroczone" - zaznacza kolejny autor badania prof. Martin Scheringer. "Substancje te rozprzestrzeniły się po całym świecie, a my możemy zrobić bardzo niewiele, aby zmniejszyć to zanieczyszczenie. Pewna granica została przekroczona".
Autorzy artykułu wyjaśniają, że PFAS to zbiorcza nazwa dla per- i polifluorowanych substancji alkilowych lub substancji wysoko fluorowanych, które mają podobną strukturę chemiczną. Wszystkie PFAS wyjątkowo trwałe i niezwykle długo utrzymują się w środowisku, co przyniosło im przydomek "forever chemicals".
Związki te powodują wiele poważnych szkód zdrowotnych, w tym raka, problemy z nauką i zachowaniem u dzieci, niepłodność i powikłania ciąży, podwyższony poziom cholesterolu i problemy z układem odpornościowym.
"Nie może być tak, że niektóre grupy odnoszą korzyści ekonomiczne, zanieczyszczając wodę pitną, z której korzystają miliony ludzi i powodując poważne problemy zdrowotne. Ogromne kwoty, które będzie kosztować nas eliminacja PFAS z wody pitnej do poziomów bezpiecznych dla człowieka, muszą zostać pokryte przez producentów i przemysł wykorzystujący te toksyczne chemikalia. Nadszedł czas na działanie" - stwierdza Dr Jane Muncke, dyrektor zarządzająca Fundacji Food Packaging Forum w Zurychu w Szwajcarii.
Czytaj więcej:
"The Guardian": Ponad 8 milionów ton plastiku trafia co roku do oceanów