Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Arsenal run away from rivals, draw of title holders

Arsenal run away from rivals, draw of title holders
Arsenal nie dał szans drużynie Brighton i pokonał gospodarzy 4:2. (Fot. Getty Images)
Premier League leaders Arsenal beat Brighton 4-2 away on Matchday 18 and are now seven points clear of second-placed Manchester City. The defending champions 'The Citizens' only drew 1-1 with Everton at home.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

"Kanonierzy" objęli prowadzenie w meczu z Brightonem już w drugiej minucie - bramkę zdobył Bukayo Saka. Tuż przed przerwą Norweg Martin Odegaard podwyższył prowadzenie, a w 47. minucie było 3:0 dla gości, tym razem po strzale Edwarda Nketiaha.

Losy meczu były więc praktycznie rozstrzygnięte. Wprawdzie w 65. minucie gola dla "Mew" strzelił Japończyk Kaoru Mitoma, lecz wkrótce potem odpowiedział Brazylijczyk Gabriel Martinelli.

Walczącą ambitnie do końca ekipę gospodarzy, w której nie było w kadrze wracającego do zdrowia Jakuba Modera, stać było jeszcze na gola 18-letniego Irlandczyka Evana Fergusona w 77. minucie.

W tabeli Arsenal ma 43 punkty i już o siedem wyprzedza Manchester City. Mistrzowie Anglii prowadzili u siebie do przerwy po golu Norwega Erlinga Haalanda, ale w 64. minucie remis gościom uratował Demarai Gray.

Haalandowi na pocieszenie pozostał fakt, że z niesamowitym dorobkiem 21 goli (w 16 meczach) umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców Premier League.

Ben Godfrey z Evertonu nie załamuje się... (Fot. Getty Images)

"Pokazaliśmy dzisiaj nasz charakter. Zawsze mieliśmy ducha zespołowego. To standard - praca i poczucie wspólnoty. Dobrze jest zdobyć punkt w takim meczu" - stwierdził obrońca Evertonu Ben Godfrey.

Przy okazji spotkania Wolverhampton Wanderers - Manchester United (0:1) najwięcej mówiono o piłkarzu gości Marcusie Rashfordzie, który najpierw był antybohaterem, a następnie... bohaterem swojej drużyny.

Napastnik "Czerwonych Diabłów" rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Jak tłumaczył trener United Erik ten Hag, powodem były sprawy dyscyplinarne.

"Chodzi o nasze zasady, wewnętrzną dyscyplinę. Bez szczegółów. Teraz skupiamy się już na meczu" - przyznał krótko przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec.

W trakcie spotkania wpuścił Rashforda, prezentującego ostatnio znakomitą formę, od 46. minuty, a reprezentant Anglii odwdzięczył się strzeleniem gola kwadrans przed końcem na wagę zwycięstwa.

Marcus Rashford pokazał, na co go stać. (Fot. Getty Images)

Po meczu Rashford dał do zrozumienia, że szkoleniowiec miał rację.

"Spóźniłem się trochę na spotkanie. Nieco zaspałem. To się może zdarzyć. Rozumiem decyzję trenera. Cieszę się, że udało nam się wygrać mecz. Myślę, że możemy już odciąć się od tego i iść dalej" - przyznał piłkarz Manchesteru United.

Dzięki trzeciej z rzędu wygranej w lidze piłkarze z Old Trafford awansowali na czwarte miejsce z dorobkiem 32 punktów.

W bezbramkowym spotkaniu trzeciego w tabeli Newcastle United (34 pkt) z czternastym Leeds United (16) od 64. minuty w ekipie gości grał Mateusz Klich.

Czytaj więcej:

Puchar Ligi w Anglii: Mistrz wyeliminował obrońcę trofeum

Liga angielska: Porażka drużyny Fabiańskiego z liderem

Premier League: Haaland się nie zatrzymuje. Manchester City wiceliderem

Liga angielska: Piłkarze Liverpoolu wygrali z Leicester 2:1, choć nie strzelili żadnego gola

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 25.06.2024
    GBP 5.0774 złEUR 4.2909 złUSD 3.9975 złCHF 4.4732 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement